W Warszawie odbyło się posiedzenie Żuławskiego Zespołu Parlamentarnego, podczas którego głównym tematem obrad stały się… bobry!
Dlaczego?
Bo na Żuławach tych niezwykle pracowitych „budowniczych” jest po prostu zbyt wiele. Efekt? Fragmenty wałów przeciwpowodziowych zapadają się z powodu licznych nor i tuneli, które te zwierzęta drążą. To realne zagrożenie powodziowe!
Marek Opitz, prezes „Klubu Nowodworskiego” (którego jestem współzałożycielem), przedstawił szeroką wiedzę i doświadczenia z Holandii – kraju, gdzie problem bobrów jest codziennością.
– Musimy nauczyć się z nimi żyć, bo ich całkowite wyeliminowanie jest niemożliwe – podkreśla Marek Opitz.
Wskazał też konkretne rozwiązania:
tworzenie alternatywnych siedlisk, np. „sztucznych nor”,
odsuwanie wałów od koryt rzek,
zabezpieczanie wałów metalowymi siatkami.
– Pamiętajmy, że bez znaczących nakładów finansowych nie rozwiążemy tego problemu – dodaje Opitz.
Spotkanie podsumowałem w pięciu punktach, które stanowią swoistą mapę drogową dla skutecznej kontroli populacji bobrów oraz zwiększenia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego:
1. Określenie dopuszczalnego limitu populacji bobrów i redukcja ich liczby – czas na ograniczenie ochrony tego gatunku na Żuławach, wzorem działań wobec kormoranów na Mierzei Wiślanej.
2. Powołanie zespołu ds. strategii zarządzania populacją bobrów, który opracuje i wdroży kompleksowy plan działań. Warto także rozważyć przywrócenie funkcji wałowego.
3. Wykorzystanie doświadczeń innych krajów, zwłaszcza Holandii, która ma bogatą praktykę w tej dziedzinie.
4. Zastosowanie ustawy o ochronie ludności do stworzenia sprawnego, powszechnego systemu zarządzania ryzykiem powodziowym – to zadanie, którego się podejmuję.
5. Radykalna reforma Wód Polskich oraz większe zaangażowanie samorządów, które skuteczniej reagują na lokalne zagrożenia.







