25 września, 2020
Mam osobistą satysfakcję z decyzji GDOŚ
W ostatnich dniach w różny sposób wraca temat kanału przez Mierzeję. Głównie za sprawą europosłanki Róży Thun i decyzji Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (17 września).
Te głosy dotyczą tego samego: ujawniają nieprawdę propagandy obecnego rządu, że kanał przez Mierzeję nie oddziałuje negatywnie na środowisko i że Komisja Europejska aprobuje styl, w jakim kanał przez Mierzeję jest budowany.
GDOŚ – kanał przez Mierzeję negatywnie wpływa na środowisko
GDOŚ aż dwa lata potrzebował, by stwierdzić, że budowa kanału będzie miała znaczący wpływ na środowisko. I że decyzja RDOŚ w Olsztynie z 5 grudnia 2018 roku o tym, że budowa kanału „nie powinna znacząco negatywnie oddziaływać na środowisko” jest bezpodstawna.
Potrzebował dwa lata, mimo że od 2012 roku są publicznie znane wyniki jedynych – 3-letnich – badań środowiskowych – które jednoznacznie wykazały, to co łaskawie przyznał GDOŚ tydzień temu – że kanał można budować, ale trzeba wprowadzić kompensacje przyrodnicze, by oddać przyrodzie to, co zabierze inwestycja.
Rząd PiS próbował uciec od tych faktów, wprowadzając do specustawy, jako cel budowy kanału, bezpieczeństwo militarne Polski, co miało zwolnić inwestora od odpowiedzialności za środowisko. Nikt – łącznie z Komisją Europejską – w to nie wierzył. Dodatkowo zabieg ten ośmieszył raport Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego SDirekt24.
Po ogłoszeniu decyzji RDOŚ w Olsztynie, że kanał nie będzie miał wpływu na środowisko, wpłynęło ok. 70 wniosków, skarg i protestów. Mimo oczywistej zasadności tych skarg rząd zdecydował prowadzić inwestycję i przez prawie dwa lata zwlekał z uznaniem tych skarg za uzasadnione. Nie zrozumiem, dlaczego Rząd poszedł przy budowie kanału na wojnę ze środowiskiem.
Gdyby PiS nie próbował ominąć spraw środowiskowych, mógł kontynuować proces inwestycyjny realizowany przez poprzedni rząd, rozpocząć inwestycję w 2017, a nie w 2019 roku i zakończyć ją w tym roku, a nie w 2023 czy później:
Mam osobistą satysfakcję z decyzji GDOŚ. Od dwóch lat przestrzegam przed budową kanału, bez uwzględnienia uwag ekologów i ludzi zatroskanych środowiskiem. I nie widzę w takim postępowaniu żadnego ryzyka dla tej inwestycji, ale troskę o Zalew Wiślany, Mierzeję i ogromne wartości przyrodnicze – które z tym obszarem są związane.
Politycy PiS – także elbląscy – odpowiadali, że miejsce dokumentów, na które się powoływałem – liczących tysiące stron – stworzonych za rządów PO-PSL jest w koszu na śmieci. Cieszę się, że GDOŚ zmusił PiS do włożenie ręki do śmietnika i przeproszenia się z dokumentami, które wypracował rząd PO-PSL.
Oczywiście, uważam, że minister powinien odpowiedzieć za dopuszczenie do realizacji inwestycji bez właściwej decyzji środowiskowej i bez rozpatrzenia zastrzeżeń – ale na to nie liczę. Wielokrotnie bowiem pytałem: co będzie, jeśli okaże się, że po rozpatrzeniu uwag będzie trzeba modyfikować projekt budowy.
Dobrze, że GDOŚ wydał decyzję przed rozpoczęciem drugiego – trudniejszego środowiskowo – etapu. Bo w tej chwili jest jeszcze możliwe naprawienie błędów i kontynuowanie inwestycji.
Bo decyzja GDOŚ nie zamyka sprawy. Stwierdzając, że inwestycja może powodować znaczące negatywne skutki, trzeba podjąć działania minimalizujące straty i wprowadzić kompensacje przyrodnicze. Część z nich jest ujęta w projekcie – sama wyspa na charakter silnych działań kompensacyjnych. Ale trzeba to będzie wypracować, poddać kontroli społecznej i kontroli unijnej.
Okazuje się więc, że cały ten wybieg z wojennym, a nie transportowym kanałem na nic się nie przydał.
My jesteśmy w dialogu – za pośrednictwem naszego europosła Tomasza Frankowskiego z Komisją Środowiska co do dalszych losów naszej inwestycji.
I o dalszy ciąg budowy kanału będziemy pytali w Brukseli, ale także polskiego rządu.
Dziękuję Róży Thun
Sprawa kanału przez Mierzeję zaistniała też za sprawą europosłanki Róży Thun. I jest ważnym uzupełnieniem, a właściwie potwierdzeniem tego, o czym mówiłem przy komentowaniu decyzji GDOŚ.
Otóż Róża Thun została poinformowana, że unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius, jest „zawiedziony, że mimo obietnic ze strony Polski, prace dotyczące Mierzei Wiślanej ruszyły. I że – jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie – to w przyszłym miesiącu przedstawi Kolegium Komisarzy wniosek ws. skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
Komisarz powiedział Róży Thun, to co mówię od grudnia 2018 roku, że kanał przez Mierzeję budowany jest bez dokonania uzgodnień środowiskowych z Komisją Europejską i rodzi to groźbę postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Wielokrotnie pytałem Rządu o dialog Polski z Komisją Europejską w tej sprawie i odpowiedzi sprowadzały się do wniosków:
Z dokumentów unijnych i informacji docierających z Brukseli wynikało, że Komisja Europejska nie przyjęła polskich tłumaczeń, że z uwagi na „obronność” Państwa, Polska nie musi przestrzegać unijnych dyrektyw środowiskowych i oczekuje, że Polska zatrzyma inwestycję do czasu uzgodnienia spraw środowiskowych pod groźbą sankcji karnych.
Zatem informacje podane przez Różę Thun tylko potwierdzają, że problem z budową kanału przez Mierzeję jest aktualny – polski rząd nie stosuje się do dyrektyw środowiskowych i może to zaprowadzić nasz kraj przez Trybunał Sprawiedliwości.
I nie będzie to efekt „donosu” ze strony europosłanki, ale nieodpowiedzialnej polityki Rządu.
Przy okazji wychodzi na to, że rząd oszukuje Polaków – w mnie osobiście – mówiąc, że nie ma problemów z akceptacją tej inwestycji w Komisji Europejskiej.
Jeżeli teraz zbierzemy te dwie informację w jeden pakiet, to okazuje się, że dziwnym zbiegiem okoliczności do polskich europarlamentarzystów docierają informacje, że Komisja Europejska rozważa skierowanie przeciwko Polsce sprawy do Trybunału Sprawiedliwości i jednocześnie nagle – po dwóch latach milczenia – GDOŚ zmienia decyzję i uznaje wpływ budowy kanału na środowisko.
Oczywiście minister – jak zawsze z uśmiechem wszystkiemu zaprzecza i wskazuje na Kreml, jako wylęgarnię wszelkich zastrzeżeń – ale mam nadzieję, że za chwilę podejmie dialog z Komisją Europejską i zażegna niepotrzebny konflikt.
Nie wiem, czy zrobi to jeszcze minister Gróbarczyk, bo mówi się o zastąpieniu go inną osobą. Może właśnie po to, by wyjść z pata w relacjach z Komisją Europejską.
My – jak już mówiłem – we wsparciu ze strony europosła Tomasza Frankowskiego będziemy pilnowali tego, co dzieje się w strukturach unijnych, a ja będę pilnował polskiego rządu. Okazuje się bowiem, że – późno – ale skutki takich działań widać.
PO nie wstydzi się poparcia dla budowy kanału
W tle zasadniczych dla kanału decyzji media podchwyciły żale Róży Thun do PO, która poparła tę inwestycję.
15 września rozmawiałem o tej sprawie na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego. Zapytałem wprost o poparcie dla tej decyzji i zapewniam, że PO nie wstydzi się decyzji z lutego 2017 roku.
Oczywiście PO ma żal do PiS, że nie realizuje budowy kanału przez Mierzeję, z szacunkiem dla procedur, prawa i środowiska, ale samej decyzji nie kwestionuje.
Aktualności
18 marca marca pod siedzibą TVP na elbląskiej starówce odbył się tak jak w wielu innych miastach protest przeciwko eskalacji zła w wykonaniu rządowej telewizji. Zapadł wyrok dla zabójcy Pawła Adamowicza. Słuszny wyrok, ale wielu pyta mnie, czy wszyscy, którzy są winni, że Paweł Adamowicz został zamordowany, czy wszyscy zostali skazani? Moi drodzy, oczywiście nie
Port Morski w Elblągu, po wykonaniu kanału przez Mierzeję ma zagwarantowany szybki wzrost przeładunków do ok. 2 mln ton rocznie. Takie przeładunki zapewni mu tylko przeniesienie przeładunków jednostek małych (o zanurzeniu do 4,5 m) z Gdańska do Elbląga. Gdańsk bowiem takimi jednostkami nie jest zainteresowany. Teraz je przeładowuje, bo nie ma innego portu, który mógłby
VIII Europejski Kongres Samorządowy to 120 debat i 2 tysiące uczestników. Wiele spotkań, w tym z młodzieżą, z którą niedawno tworzyliśmy w Senacie struktury młodzieżowe przy samorządach regionalnych i Zarządzie Województw. Ale także naukowcy, politycy, biznesmeni, działacze i samorządowcy – nie tylko z Polski. Niestety debaty odbywają się równolegle w 13 salach – trzeba zatem
Wypracowaliśmy w gronie ekspertów i przekazujemy rządowi rozwiązania, które usprawnią turystykę wodną. To efekt dzisiejszego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu Dróg Wodnych. Zaproponowane przez ekspertów zmiany sprawią, że turystyka wodna stanie się przyjemniejsza, bezpieczniejsza i bardziej popularna. „Jeżeli nie stać Polski, żeby przenieść transport na szlaki wodne, to wykorzystajmy je do turystyki” — powiedziałem podczas posiedzenia. Co
To nie jest pierwszy przypadek traktowania publicznych pieniędzy przez PiS, jak partyjnych czy prywatnych. Podobnie rozdawał pieniądze Gliński czy Ziobro. Ale Czarnek przebił wszystkich. Nie będę apelował do ministra Czarnka, bo mam wrażenie, że został ministrem tylko dlatego, że znakomicie nadaje się, by na sobie skupiać złość Polaków na działania rządów PiSu. Kaczyński dał mu
Jakie dokonania Fundacji Dumni z Elbląga przekonały komisję konkursową do przyznania jej dotacji? To jedno z pytań, które senator Jerzy Wcisła zadał ministrowi Przemysławowi Czarnkowi podczas wczorajszego (31 stycznia br.) posiedzenia Senatu RP. Fundacja Dumni z Elbląga, która nie ma żadnych istotnych dokonań otrzymała z Ministerstwa Edukacji Narodowej kwotę ponad 2 mln zł. Za te
Biuro Senatora RP Jerzego Wcisła
biuro@wcisla.senat.pl
Hetmańska 31, Elbląg (biuro główne)
Jesteśmy także w:
Braniewie przy ul. Gdańskiej 20
Lidzbarku Warmińskim przy ul. Plac Wolności 5
Tel. 603 366 761
Dyrektor biura – Karolina Śluz
Projekt i wykonanie Wysocki Wsparcie IT na zlecenie Biuro Senatora RP Jerzego Wcisła