
Interweniuję w sprawie mostu w Nowakowie
Grupa mieszkańców Nowakowa protestuje przeciwko przebiegowi dróg dojazdowych do projektowanego mostu na rzece Elbląg w Nowakowie. Szkoda, że o problemie dowiedziałem się dopiero miesiąc temu, ale oczywiście interweniuję.
Problemem dla mnie nie jest konkretna decyzja, ale to, że podjęto ją najprawdopodobniej bez konsultacji, bez wykonania studium wykonalności o oceny skutków realizacji.
Pytanie dla mnie zasadnicze brzmi:
– czy odbyły się konsultacje,
– jakie warianty były brane pod uwagę,
– co zdecydowało o wyborze konkretnego wariantu,
– czy brano pod uwagę wariant sugerowany przez protestujących (most o ok. oczyszczalni),
– czy jest możliwa korekta decyzji, biorąca pod uwagę stanowisko protestujących?
– jakie proszono o opinie samorządy, a jeżeli były różnice zdań i jak je potraktowano?
Takie pytania zadałem ministrowi infrastruktury .Czekam na odpowiedź.
Oczywiście nie przyjmuję do wiadomości, że jest za późno na korektę projektu – na razie prac nikt rozpoczął, więc wszystko można jeszcze zmienić. Zresztą używanie tego argumentu, to wręcz przyznanie się, że nie dopełniono pewnych procedur, ale – przykro nam – już za późno na zwracanie nam uwagi, że czegoś nie zrobiliśmy.
Przypomnę też, że most w Nowakowie jest ściśle związany z budową kanału przez Mierzeję. A uchwała o budowie zapadła w marcu 2017 roku. Cztery lata temu! Problem w tym, że do niedawna nikt nie wiedział, kto ma ten most realizować – sytuacja podobna z dokończeniem inwestycji w porcie w Elblągu.
W lipcu 2018 roku ogłoszono program „Mosty dla regionów” i w gronie 21 mostów rekomendowanych do tego programu znalazł się most w Nowakowie (w załączeniu). Tyle, że zaraz po ogłoszeniu programu, opublikowano kryteria dla wniosków i w pierwszym punkcie wykreślono z grona wnioskodawców miasta na prawach powiatu – czyli miasto Elbląg. Protestowałem przeciwko temu, bez żadnego skutku.
Jednym zdaniem: most w Nowakowie to temat, który rząd i wykonawca inwestycji zna od 2017 roku, od 2018 znajdował się na listach premiera Morawieckiego i przez cztery lata nie próbowano uzgodnić z mieszkańcami takich warunków inwestycji, by nie burzyć ich życia.
Problem z mostem polega też na tym, że jako część inwestycji budowy kanału przez Mierzeję podlega warunkom specustawy, a ta w której obowiązek dokonywania uzgodnień, pozwoleń, opinii i warunków jest mocno uproszczony i ograniczony. Ja na to wielokrotnie zwracałem uwagę, otrzymałem jednak zapewnienie, że nie chodzi o ograniczanie konsultacji, ale o zdyscyplinowanie urzędów. Niestety, podobnie jak protesty środowiskowe, tak samo są traktowane protesty mieszkańców Nowakowa.
Czekam na odpowiedź ze strony ministra Infrastruktury i dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni. W zależności od odpowiedzi i po rozmowach z protestującymi podejmę dalsze decyzje.