
Senator PO chciał wręczyć deklarację poparcia protestującym w Sejmie. Straż marszałkowska mu nie pozwoliła
Kawałek brystolu z napisem „Elbląg popiera protest” zarekwirowała straż marszałkowska senatorowi Jerzemu Wciśle z PO. A potem strażnicy nie wpuścili go do gmachu Sejmu.
W poniedziałek na wiecu poparcia dla protestujących w Sejmie rodziców osób z niepełnosprawnościami senator Wcisła zobowiązał się przekazać protestującym deklarację elblążan. – To kawałek brystolu, wielkości ok 60/80 cm z kilkudziesięcioma podpisami. Do Warszawy przywiozłem go w tubie – relacjonuje nam senator. Na Wiejskiej był w sobotę koło południa, jeszcze zanim zaczął się protest SuperMatek.
Senator, by dostać się do swojego pokoju w sejmowym hotelu, musiał przejść przez specjalną bramkę, a jego bagaże zostały prześwietlone. To środki bezpieczeństwa, które wprowadzono w Sejmie ze względu na odbywające się w nim zgromadzenie parlamentarne NATO.
Straż marszałkowska nie wpuszcza senatora
– Straż marszałkowska kazała otworzyć mi tubę i jak zobaczyli, że w środku jest deklaracja poparcia dla protestujących, zarekwirowali mi ten kawałek brystolu – opowiada Wyborczej senator. Mimo protestów senator, tuba trafiła do depozytu. Strażnicy tłumaczyli, że otrzymali zarządzenie, by rekwirować banery, transparenty itd.
Senator miał kopię deklaracji poparcia, którą chciał zanieść protestującym. Nie udało mu się. – Usłyszałem, że nie mam specjalnej przepustki i nie mogę wejść do gmachu Sejmu, mogę tylko do hotelu. Co znaczy, że straż marszałkowska odebrała mi ten kawałek tektury, bym go nie wniósł do swojego hotelowego pokoju. Co zakrawa na absurd.
Senator Wcisła zapowiada: – Złożę protest. Nie zostałem wpuszczony do pracy.