
Jerzy Wcisła o żenującej debacie w Senacie: Chodziło o uchwałę, nie o Mieszka I
Kilka dni temu pisaliśmy o żenującej dyskusji w Senacie RP, która dotyczyła „Jubileuszu 1050 lecia Chrztu Polski”. To wówczas elbląski senator Jerzy Wcisła kwestionował jakość chrześcijaństwa Mieszka I. Teraz polityk PO wyjaśnia przyczyny tej szokującej, senackiej debaty.
Ta informacja, publikowana nie tylko w mediach lokalnych, ale także w ogólnopolskich, stała się prawdziwym hitem. Bowiem mało kto spodziewał się tego, że senatorowie zaczną debatować o tym, czy Mieszko I był prawdziwym chrześcijaninem, czy też jak wskazywał senator Jerzy Wcisła, raczej „wątpliwej jakości chrześcijaninem”.
Po burzy w mediach i wielu publikacjach, senator RP postanowił wyjaśnić, o co tak naprawdę chodziło w tej dziwnej debacie,
Na swoim koncie, na portalu facebook Jerzy Wcisła odniósł się konkretnie do publikacji w elblag24.pl:
„Dopiero teraz zauważyłem, że sprawa Mieszka I trafiła do mediów elbląskich. Tak naprawdę to nie chodziło o Mieszka I, tylko o to, czego dotyczy uchwała Senatu, zatytułowana „Jubileusz 1050 lecia Chrztu Polski” – faktu jak najbardziej godnego naszej pamięci. A w pierwszym zdaniu uchwały przeczytałem, że mamy oddać „hołd Mieszkowi I” i później cały wywód – moim zdaniem – mitów, a nie faktów na jego temat. Dlatego przypomniałem o roli i motywacjach Mieszka I i dorobku Bolesława Chrobrego w dziele tworzenia Państwa Polskiego i jego chrystianizacji. Z późniejszej dyskusji, z uczuciem zażenowania się wyłączyłem, uznając, że treści takich uchwał powinny być omawiane przez Kluby i podjęte na zasadzie consensusu – pisze Jerzy Wcisła, senator PO.
Ten tekst można przeczytać tu:
Przypomnijmy: „Senat oddaje hołd Mieszkowi I” – taki zapis znalazł się w projekcie uchwały ustanawiającej bieżący rok Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski, wziętej pod lupę przez senatorów. Zdaniem niektórych, samo to sformułowanie jest kontrowersyjne. Wątpliwości budzi bowiem określenie „hołd”, zważywszy na niejednoznaczny życiorys księcia. Część parlamentarzystów wskazuje, że zamiast składania mu hołdu, powinno się oddać cześć…
Poruszono przy tym istotne zagadnienie intencji, jakie mogły przyświecać władcy Polan przy podejmowaniu decyzji o chrzcie. W nauce panuje zgodność, że do tego kroku skłoniła go przybyła z Czech księżniczka Dobrawa. Chrzest był bowiem warunkiem ślubu.
W tle była wielka polityka. I na ten fakt zwrócił uwagę elbląski senator Jerzy Wcisła z PO.
– Mieszko I był raczej wątpliwej jakości chrześcijaninem. Przyjął chrześcijaństwo bardziej z powodów politycznych niż moralnych czy etycznych – podkreślił Wcisła.
Wtórowała mu Barbara Zdrojewska, także z PO, podkreślając, że postać Mieszka I została dalece zmitologizowana, że nie sposób odróżnić prawdę od fikcji, dyskutując na jej temat.
– Można domniemywać, że był to zabijaka i zapewne palił, gwałcił. Czym innym jest wspominanie, a czym innym oddawanie czci człowiekowi, o którym niewiele wiemy – mówiła Zdrojewska.