Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Zablokowali ich członkowie automajdanu, którzy nie chcieli dopuścić, aby senatorowie spotkali się z matkami ofiar zamieszek w Odessie 2 maja 2014 r. To stowarzyszenie matek ofiar zaprosiło senatorów PO Jana Rulewskiego i Jerzego Wcisłę. – Spotkanie z matkami mieliśmy zaplanowane na dziewiątą rano, ale już o wpół do ósmej pod nasz hotel przejechali działacze automajdanu ubrani w moro i zablokowali wszystkie wyjścia – opowiada senator Jerzy Wcisła. – Kiedy zeszliśmy na śniadanie, zaczęli do nas krzyczeć, że nas nie wypuszczą z hotelu, że osoby, z którymi chcemy się spotkać, to separatyści. Zadzwoniliśmy po policję, ale ta ich nie usunęła. W hotelu senatorów odwiedziły ukraińskie media i polski konsul. Po godz. 17 senatorowie zostali wypuszczeni. Automajdan obiecał, że nie będzie ich blokował, jeśli zorganizują drugie spotkanie z „matkami 2 maja”, ale także z ich udziałem. Automajdan to zrzeszenie kierowców, którzy działali na rzecz euromajdanu. 2 maja 2014 r. w Odessie doszło do zamieszek, w których zginęło 48 osób, z czego 40 osób stanowili aktywiści prorosyjskiego antymajdanu. Ukraińscy nacjonaliści z Prawego Sektora obrzucali koktajlami Mołotowa budynek, w którym zabarykadowali się aktywiści antymajdanu. To spowodowało pożar. Dzień później w Odessie doszło do marszu poparcia dla separatyzmu. Dochodzenie w sprawie masakry nadal trwa.