Author Archives: KS

  • -

Petycja „NIE” dla przejęcia portu morskiego w Elblągu

KLIKNIJ W LINK ABY PODPISAĆ PETYCJĘ: https://www.petycjeonline.com/nie_dla_przejecia_portu_morskiego_w_elblagu_przez_rzad

My, Mieszkanki i Mieszkańcy Elbląga oraz subregionu Zalewu Wiślanego, protestujemy przeciwko zamiarom rządu, który chce przejąć port w Elblągu.

NIE WYRAŻAMY ZGODY NA PRZEJĘCIE PORTU MORSKIEGO W ELBLĄGU PRZEZ PAŃSTWO I OCZEKUJEMY DOPROWADZENIA KANAŁU PRZEZ MIERZEJĘ DO ELBLĄSKIEGO PORTU

Zgodnie z Ustawą z dnia 11 lipca 2014 roku o petycjach zwracamy się do prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego o:

— odstąpienie od wszelkich prób przejęcia w całości lub częściowo Portu Morskiego w Elblągu przez Państwo;

— zmianę zakresu budowy kanału przez Mierzeję i zakończenia go przy nabrzeżach portu w Elblągu, a nie kilometr przed nimi. I tym samym przywrócenia właściwego celu inwestycji pn. Kanał przez Mierzeję, jakim jest zbudowanie drogi wodnej łączącej Port Morski w Elblągu z Zatoką Gdańską.

Przedstawiciele Rządu na początku lipca 2022 roku poinformowali, że port w Elblągu ma stać się portem państwowym twierdząc, że „będzie to sprzyjało jego rozwojowi”. Równolegle budowany jest Kanał przez Mierzeję, czyli droga woda łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską. Od początku założenie było takie,
że Kanał miał powstać po to, aby połączyć elbląski port z morzem. Lecz decyzją rządu inwestycja ta została zatrzymana ok. 1 km przed nabrzeżami elbląskiego portu, co oznacza, że żaden statek nie dopłynie kanałem do jedynego portu, jakim jest port w Elblągu.

Działania rządu powodują, że Kanał przez Mierzeję stanie się inwestycją bezzasadną ekonomicznie i całkowicie nieprzydaną transportowo. Będzie ona miała też znikomy wpływ na rozwój portu, Elbląga oraz subregionu Zalewu Wiślanego.

Rząd domaga się od samorządu sfinansowania tej części inwestycji, chociaż wie o tym, że byłaby ona ogromnym obciążeniem dla Miasta i że formalnie Miasto nie może jej wykonać, bo choć jest właścicielem portu, to nie jest właścicielem rzeki Elbląg, na której zadanie ma być realizowane. Rzeka Elbląg, jako wewnętrzne wody morskie jest administrowana przez Urząd Morski w Gdyni, czyli przez administrację państwową. Zatrzymanie budowy Kanału przez Mierzeję przed portem, służy tylko temu, by mieć argumenty za przejęciem portu w Elblągu przez Państwo.

Dlatego domagamy się doprowadzenia tej inwestycji do nabrzeży Portu Morskiego w Elblągu, by kanał przez Mierzeję mógł spełnić swoje najważniejsze zadanie, czyli umożliwić transport wodny między elbląskim portem a morzem.

Oczekujemy, że zgodnie z art. 10.1 Ustawy o petycjach, zostanie ona rozpatrzona i – zgodnie z art. 13.1 – otrzymamy odpowiedź od Pana Premiera Mateusza Morawieckiego na petycję „NIE” DLA PRZEJĘCIA PORTU MORSKIEGO W ELBLĄGU PRZEZ RZĄD.


  • -

NIE dla przejęcia elbląskiego portu przez rząd PiS!

Należy nazywać rzeczy po imieniu. Kiedy ktoś mówi, że odbierze komuś jego własność, to ja mówię, że chce mu ją ukraść. Przypomnę rzecz najważniejszą: Kanał przez Mierzeję – od XVI wieku – czyli od zawsze, był planowany, jako połączenie elbląskiego portu z morzem.

Dopiero w 2019 roku rząd PiS odciął port w Elblągu od kanału – czym zaprzeczył istocie całego projektu – chociaż przez cały czas opowiadał, ile to Elbląg skorzysta na kanale. Tyle, że fakty, które w 2019 roku odkryłem, mówiły jasno, że: kanał przez Mierzeję ma się zakończyć nie w porcie, ale w krzakach 3 km – a ostatecznie – po moich i medialnych interwencjach – 1 km przed nabrzeżami portowymi. Oczywiście, to czy brakuje 1 czy 3 km – nie ma znaczenia dla statków. I tak żaden statek o parametrach, dla których budowany jest kanał nie zostanie rozładowany w porcie.

I port nadal będzie obsługiwał statki o ład. do 1 tys. ton, w nie 4 tys. i o zanurzeniu do 2 m a nie 4,5 m.  Czy to znaczy, że inwestycja, która kosztuje 2 mld zł jest bez sensu? Oczywiście nie.

Dzisiaj już wiemy, że cała ta operacja z brakującymi 3 czy 1 km, została wymyślona tylko po to, by odebrać Elblągowi port. Przejąć go i dopiero wtedy zakończyć inwestycję – ale już w porcie – tyle, że nie samorządowym, tylko państwowym – czyli PiS-wskim. A później oczywiście bić pianę propagandową o tym, jak to zbudowano IV port RP.

Jak PiS chce przejąć port? Prawdopodobnie tak, jak odebrał Gdańskowi Westerplatte: specustawą. Ale w Elblągu nie będzie powtórki z Gdańska. My nasz port obronimy.

Zbieramy podpisy pod petycją – skierowaną do premiera Mateusza Morawieckiego – przez którą manifestujemy brak zgody na odebranie portu samorządowi elbląskiemu oraz żądamy, by rząd – tak, jak wymaga tego prawo, logika i rachunek ekonomiczny – dokończył budowę kanału przez mierzeję we właściwym miejscu – czyli przy nabrzeżach portowych.

Zwracam się do wszystkich, którym leży na sercu dobro Elbląga i regionu o podpisanie tej petycji. Jest ona dostępna w naszych biurach, ale też docieramy z nią do mieszkańców na ulicach, w różnych miejscowościach regionu.

Mam nadzieję, że Rząd ugnie się pod głosem suwerena i zaprzestanie swoich niecnych kombinacji.

Podpisując Petycję: NIE DLA PRZEJĘCIA PORTU MORSKIEGO W ELBLĄGU PRZEZ PAŃSTWO mieszkanki i mieszkańcy Elbląga oraz subregionu Zalewu Wiślanego i Warmii i Mazur NIE WYRAŻAJĄ ZGODY NA PRZEJĘCIE PORTU MORSKIEGO W ELBLĄGU PRZEZ PAŃSTWO I OCZEKUJĄ DOPROWADZENIA KANAŁU PRZEZ MIERZEJĘ DO ELBLĄSKIEGO PORTU.

Przypomnę PiSowi VII przykazanie – nie kradnij!


  • -

Nie oddamy elbląskiego portu PiS-owi!

Chciałbym poinformować pana posła Krasulskiego, że samorząd to nie jest hipermarket. Nie można wejść i powiedzieć kupuję od was ten port. Za chwilę pan Krasulski powie, że kupuje Elbląg – senator Jerzy Wcisła odniósł się do słów posła Leonarda Krasulskiego (PiS) o możliwości przejęcia przez rząd elbląskiego portu.

„Są możliwości siłowego przejęcia”
Czwartkowa konferencja prasowa senatora Jerzego Wcisły odbyła się w kontrze do wypowiedzi posła Leonarda Krasulskiego o ewentualnym przejęciu przez rząd elbląskiego portu. – Są możliwości siłowego przejęcia portu, nacjonalizacja, ale my chcemy rozmawiać z władzami miasta, żeby port jak najszybciej zafunkcjonował – mówił podczas niej Leonard Krasulski.

Konferencja prasowa elbląskiego posła PiS Leonarda Krasulskiego i wiceministra aktywów państwowych Andrzeja Śliwki odbyła się we wtorek (5 lipca) w biurze partii w Elblągu, tylko z udziałem mediów publicznych i z grupy Orlen. Lokalne media nie zostały na nią zaproszone. Obaj politycy sugerowali, że państwo może przejąć od samorządu port w Elblągu, dodając, że samorząd nie ma pieniędzy na rozbudowę infrastruktury w związku z przekopem Mierzei Wiślanej. Przypomnijmy. Do tej pory rząd nie chce przeznaczyć pieniędzy na pogłębienie 800-metrowego odcinka od terminala portowego w kierunku oczyszczalni ścieków, mimo że są to wody morskie, administrowane przez Skarb Państwa. Przetarg na pogłębienie toru wodnego dotyczy jedynie odcinka od przekopu do wejścia do rzeki Elbląg i te prace zrealizuje na zlecenie Urzędu Morskiego w Gdyni konsorcjum firm NDI i NDI Sopot i Przedsiębiorstwo Robót Czerpalnych i Podwodnych. Samą rzekę ma pogłębiać Urząd Morski w Gdyni, ale bez wspomnianego 800-metrowego odcinka. Bez tego żaden statek o zanurzeniu do 4,5 m (a takie mają wpływać do Elbląga) nie dopłynie do terminala.

Port niczym Westerplatte
– Poseł Leonard Krasulski poinformował, że jeżeli miasto nie podoła wyzwaniu, jakim jest dołożenie do budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną przez Elbląg 70 mln zł, to państwo kupi od miasta elbląski port. I dodał: tu już nie ma na co czekać. Jest to zapowiedź działań skandalicznych, politycznego łajdactwa. Chciałbym poinformować pana posła Krasulskiego, że samorząd i Elbląg to nie jest hipermarket, nie można wejść i powiedzieć kupuję od was ten port. Za chwilę pan Krasulski powie, że kupuje Elbląg. Pan Krasulski mówi, że samorząd to też jest państwo. Otóż nie panie Krasulski! Ja dziś przyniosłem „ABC maturzysty wiedzy o społeczeństwie”, wyślę to panu posłowi, niech poczyta i się dowie, czym się różni państwo od samorządu. Samorząd jest sferą niezależną od państwa – mówił podczas konferencji prasowej senator Jerzy Wcisła.

Zdaniem Jerzego Wcisły mechanizm przejęcia elbląskiego portu przez rząd mógłby być analogiczny do przejęcia Westerplatte od samorządu gdańskiego.

– PiS to partia, która nie szanuje prawa, nie szanuje konstytucji. Wierzę, że oni mogą to zrobić. Nie kupią, bo do tego potrzebna jest transakcja miedzę dwoma stronami, ale mogą ukraść port Elblągowi. W 2019 roku ta sama partia przejęła w Gdańsku Westerplatte. Po co? Po to żeby po swojemu organizować uroczystości związane z wybuchem II wojny światowej. Po prostu napisali specustawę i przejęli własność miasta. To samo mogą zrobić z elbląskim portem. Jestem przekonany, że ta specustawa już istnieje. Od 2019 roku mówię o tym, że pod pretekstem budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną rząd może dążyć do przejęcia portu w Elblągu – mówił senator Wcisła.

Pyłek na garniturze prezesa
16 maja senator Jerzy Wcisła złożył interpelację, w której pytał o rządowe plany przejęcia elbląskiego portu.
– Wysłałem do ministra infrastruktury pytanie, czy zakłada taką ewentualność, że przejmą port w Elblągu i dokończą budowę kanału przez Mierzeję. Odpowiedział mi, że w tej chwili nie jest to rozważane. Taką odpowiedź dostałem 5 lipca, a wczoraj poseł Krasulski powiedział, że rozważają taką możliwość. To nie jest szeregowy poseł, ale poseł znaczący, który siedzi tuż za prezesem (Jarosławem Kaczyńskim – red.), pilnuje, żeby mu na garniturze żaden pyłek nie osiadł, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Oznacza to dla mnie, że specustawa już leży u marszałka w szufladzie – mówił Jerzy Wcisła.

Po co rząd PiS miałby przejąć port w Elblągu?
– Cel jest jeden. Jeśli ma być zakończona budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną, to ktoś ten kanał gdzieś będzie otwierał. Najlepiej otworzyć ten kanał w porcie. Ale dlaczego kanał ma otwierać prezydent Elbląga, który nie jest z PiS? Przecież kanał może otworzyć pan poseł Krasulski z watażkami z PiS. I o to chodzi, żeby PiS mógł w porcie w Elblągu otworzyć swoją sztandarową inwestycję – podkreślał senator Wcisła.

„Pójdziemy do sądu”
Senator odwołał się także do ustawy o portach i przystaniach morskich.
– Rząd twierdzi, że ona zabrania państwu finansowania inwestycji w portach komunalnych. Bzdura. Jest wręcz przeciwnie. Ustawa nakazuje budowę infrastruktury dostępowej finansowanej ze środków budżetu państwa, dopuszczając dofinansowanie ze środków samorządowych, ale w tym celu musi zostać zawarte porozumienie. A rząd nigdy nie wystąpił do miasta z propozycją podpisania jakiegokolwiek porozumienia. Poza tym tereny portowe zaczynają się już od mostu w Nowakowie, a inwestycja rządowa kończy się ok 3 km dalej, a więc na terenie portu. Można czy nie? Port jest komunalny, ale rzeka Elbląg podlega Urzędowi Morskiemu w Gdyni, jako wewnętrzne wody morskie, miasto nie może inwestować na państwowym – wyjaśniał senator Wcisła.

Konferencja zakończyła się deklaracją „walki o elbląski port”.
– To, że rząd rozpoczął inwestycję wartą 2 mld zł i jej nie chce zakończyć, kwalifikuje inwestora ministra lub Urząd Morski do oskarżenia sądowego. Łatwo będzie podważyć podstawy, na jakich PiS twierdzi, że może żądać od Elbląga wkładu w budowę kanału przez Mierzeję. Zatem przyszłość jest dla mnie jasna. PiS nie kupi portu w Elblągu, a jeżeli odważy się go ukraść, to i tak będzie musiał go oddać. Będzie trzeba, to pójdziemy do sądu – mówił senator Jerzy Wcisła.

ŹRÓDŁO: PORTEL.PL


  • -

Wizyta Marszałka Senatu RP prof. Tomasza Grodzkiego w Elblągu

6 czerwca Elbląg i Braniewo odwiedził Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki.

Najbardziej zapamiętam z tego dnia dyskusje Marszałka z uczennicami i uczniami jedynej w Polsce szkole podstawowej im. Senatu RP w Braniewie oraz z młodzieżą w Elblągu. Dużo było w tych rozmowach o działaniu na rzecz ludzi. O pracy, o angażowaniu się, o wyborach: osobistych, zawodowych i politycznych. W pytaniach młodych znajduję wiele wskazówek.

Zrobiliśmy też coś praktycznego i symbolicznego zarazem. W elbląskim Parku Planty posadziliśmy trzy „Dęby Demokracji”. Drzewa, tak jak demokracja, służą wszystkim, niezależnie od wieku, tożsamości, pozycji społecznej, czy majątkowej. Dęby zasadziliśmy wraz z dziećmi elbląskiej szkoły podstawowej nr 12 w Elblągu. Praca na rzecz wolności to nasze wspólne, międzypokoleniowe zadanie.

Po Polsce wędruje wystawa, która rozpowszechnia wiedzę o Senacie RP. Wystawa powstała z okazji 100.lecia pierwszego posiedzenia Senatu II RP i była pretekstem do naszych spotkań.


  • -

PiS chce przejąć Port Morski w Elblągu

Senator Jerzy Wcisła punktuje proces budowy Kanału przez Mierzeję Wiślaną. Wskazuje błędy PiS-u i idące za nimi niebezpieczeństwa, ale wskazuje także gotowe rozwiązania. Warto przeczytać, warto wiedzieć!

Takie są fakty:

KANAŁ OD 1996 DO 2015 ROKU BYŁ PLANOWANY OD PORTU DO MORZA.

Kanał przez Mierzeję od zawsze był planowany, jako droga wodna łącząca port w Elblągu z Morzem Bałtyckim. Od koncepcji zespołu prof. Tadeusza Jednorała z 1996 roku, do projektu z lat 2007-2015 przygotowywanego przez rząd PO-PSL – nikt nie miał wątpliwości, że inwestycja musi zacząć się w porcie elbląskim.

W akcie powołania konsorcjum do budowy kanału z 2007 roku – jeszcze za czasów rządów PiS zapisano, że „Celem tego projektu jest udostępnienie akwenu Zalewu Wiślanego i portów tego obszaru dla żeglugi międzynarodowej i krajowej”. To konsorcjum – którego byłem członkiem – pracowało do końca 2015 roku.

PIS BUDUJE KANAŁ MILITARNY, ALE UKRYWA, ŻE NIE ZAKOŃCZY GO W PORTCIE.

Dopiero specustawa z 2017 roku, zmieniła cele tej inwestycji. Art. 1 ustawy mówi, że powstaje ona „ze względu na istotny interes bezpieczeństwa państwa”, a w uzasadnieniu ustawy czytamy, że „budowa drogi wodnej umożliwi również rozwój gospodarczy regionu, co jednak nie jest nadrzędnym celem tej inwestycji”.
W debacie senackiej już wówczas ostrzegam, że „W ustawie nie ma już mowy o tym, że ten kanał buduje się ze względu na to, by zwiększyć liczbę przewozów transportowych i by zwiększyć turystykę, czyli nie ma uzasadnienia ekonomicznego”.

Ale powiem szczerze: byłem przekonany, że chodzi „tylko” o ułatwienie rozmów środowiskowych z Komisją Europejską, a nie o to, by odciąć Port Morski w Elblągu od kanału i dostępu do morza. Dlatego skutecznie namówiłem zarówno posłów i senatorów PO do poparcia inwestycji (inwestycji nie poparło 2 posłów PO i dwóch parlamentarzystów PiS). Zatem uparte opowiadanie przez ministrów i polityków PiS, że PO była przeciwna budowie Kanału jest zwykłym kłamstwem.

2018 ROK – ODKRYWAM FAKTY, PIS PROTESTUJE, ALE ZMIENIA DECYZJĘ.


Problem wrócił w 2018 r., gdy odkrywam w dokumentacji zapis określający zakończenie kanału przez Mierzeję w postaci określenia szerokości i długości geograficznej. Sprawdziłem i okazało się, że kanał ma się zakończyć trzy kilometry przed portem w Elblągu. Na nagłośnienie tego faktu oraz zapowiedź, że wystąpię na drogę sądową z inwestorem Rząd zareagował najpierw oskarżeniami o „manipulację i dezinformację”, później udowadnianiem, że to zadanie portu, wreszcie – w grudniu 2019 roku –  zmianą decyzji i przedłużeniem inwestycji o 2 km, ale nadal ok. 1 km przed nabrzeżami portowymi.  Wielokrotnie protestowałem – bez skutku.

OSTATNIA UMOWA POZBAWIA ZŁUDZEŃ: KANAŁ NIE DOTRZE DO ELBLĄGA.

Liczyłem na to, że jednak Rząd nie odważy się nie dokończyć inwestycji. Niestety, 6 maja podpisano umowę na III etap budowy kanału – i jest to umowa, która zostawia inwestycję rozgrzebaną, nie nadającą się do eksploatacji transportowej.

Mimo, że Państwo wyda prawie 2 mld zł, to do Portu w Elblągu nie wpłynie żaden statek o parametrach, dla których budowany jest kanał.

Zamiast jednostek, które mogą przewozić do 5 tys. ton, nadal port w Elblągu będzie mógł rozładowywać takie same statki jak obecnie: o zanurzeniu do 2 metrów i ładowności do 1 tys. ton.

Ta inwestycja pod względem ekonomicznym i transportowym jest BEZSENSOWNA.

Co ważne: jestem w kontakcie z Portem w Gdańsku i mogę zapewnić, że są ładunki, które szybko mogą doprowadzić do osiągnięcie miliona ton przeładunków w Porcie Morskim Elbląg. Pod warunkiem, że inwestycja zostanie dokończona.

CZEGO BRAKUJE DO ZAKOŃCZENIA INWESTYCJI?

Brakuje obrotnicy pozwalającej korzystać z portu jednostkom dłuższym i dokończenia toru wodnego o głębokości 5 m. Wartość tych zadań wynosi od zaledwie od ok. 30 mln zł do 70 mln zł – czyli od 1,5 do 3,5% wartości inwestycji.

To pierwszy znany mi przypadek na świecie, że Rząd od początku zakłada wykonanie 97% inwestycji, wiedząc, że bez brakujących 3% inwestycja będzie bezużyteczna. Równie dobrze można budować autostradą bez zjazdów i dziwić się, że nikt po niej nie jeździ.

Jeżeli Rząd nie zmieni decyzji rozważam podjęcie działań, by oskarżyć inwestora lub Państwo – że działa na szkodę interesu publicznego i zgodnie z art. 231 kodeksu karnego powinien stanąć przed sądem – grozi za to kara pozbawienia wolności do l. 3.

PO CO RZĄD TO ROBI?

Otóż rząd wymyślił sobie, że te ostatnie zadania ma wykonać samorząd. Tyle, że z żadnym samorządem tego nie uzgodnił.

Rozpoczął inwestycję za 2 mld, nie ustalając kto i za jakie pieniądze ma ją dokończyć.

A dla Elbląga te 70 mln zł, to nie jakieś małe 3 procent, ale 100 procent środków, jakie to miasto posiada na inwestycje. Elbląg musiałby zamknąć wszystkie inwestycje i remonty w mieście, by dokończyć to rządowe zadanie.

Ja podejrzewam, że Rząd czeka, aż Elbląg powie: nie stać nas na dokładanie do inwestycji rządowej i wtedy Państwo odpowie, to my możemy przejąć elbląski port. I oczywiście pieniądze  się znajdą. Nie dopuszczę do tego!

PIĘĆ PYTAŃ DO MINISTRA

W związku z tym zadałem Ministrowi Infrastruktury Andrzejowi Adamczykowi 5 pytań.
1.           Dlaczego rząd podjął decyzję o budowie kanału, który nie prowadzi do nabrzeży żadnego portu, czyli nie będzie można wykorzystać go transportowo?
2.           Rząd twierdzi, że inwestycję ma dokończyć elbląski samorząd. Ale taka decyzja powinna zapaść przed uruchomieniem inwestycji. Proszę zatem o informacje, czy, kiedy i na jakich warunkach zaproponowano Elblągowi udział w tej inwestycji? Proszę o pokazanie dokumentów w tej sprawie.
3.           Czy Elbląg zgodził się na dokończenie inwestycji na własny koszt? Też proszę o dokumenty.
4.           A jeżeli Elbląg się nie zgodził, to kto ją dokończy? Czy grozi nam, że inwestycja zastanie zakończona, ale nie dokończona, a więc bezużyteczna z transportowego punktu widzenia?
}5.           Czy – gdyby samorząd przekazał port Państwu – to budżet Państwa dołoży brakujące pieniądze i dokończy inwestycję?

KANAŁ JEST POTRZEBNY, ALE ZREALIZOWANY W 100, A NIE W 97 PROCENTACH.

Kanał przez Mierzeję ma uzasadnienie ekonomiczne i jest potrzebny. Kilkaset statków rocznie, które obecnie rozładowywane są w Gdańsku, może trafić do Elbląga. Z korzyścią także dla Portu Gdańsk, który nastawiony jest na obsługę większych jednostek.

Bardzo szybko rozładunki w Elblągu mogą dojść do miliona ton rocznie. By tak się mogło stać trzeba tylko  tor wodny o głębokości 5 metrów przedłużyć o kilometr i zbudować obrotnicę o średnicy 160 m.

Apeluję do Pana Ministra o rozszerzenia tej inwestycji o te dwa zadania. Dopiero wtedy zacznie ona przynosić korzyści Elblągowi, regionowi, ale też portom morskim i transportowi śródlądowemu.

W przeciwnym wypadku, będzie to pomnik bezmyślnego marnotrawienia pieniędzy.

Oczywiście, mam świadomość, że Miasto Elbląg stoi przed trudną decyzję – czy dołożyć 70 mln zł, by dokończyć to, co Rząd rozgrzebał –  czy stracić port?

Ale nie godzi się, używać takich szantaży, by sztandarowa inwestycja tego rządu musiała być kończona przez miasto.

Jerzy Wcisła, senator RP
przew. Parlamentarnego Zespołu Dróg Wodnych


  • -

Senator Jerzy Wcisła o wizycie w Ukrainie

Senator Jerzy Wcisła z grupą parlamentarzystów z dziewięciu krajów pojechał na Ukrainę, by zobaczyć skutki rosyjskiej agresji na ten kraj. Kilka tygodni wcześniej otrzymał mailem groźby karalne za to, że wspiera Ukrainę. Ktoś też informował o podłożeniu bomby w jego biurze. Alarm okazał się fałszywy, a postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.

Pociągiem do Kijowa za zaproszenie Rady Najwyższej Ukrainy pojechało 18 parlamentarzystów z 9 krajów – Austrii, Belgii, Estonii, Irlandii, Litwy, Kanady, Rumunii, Włoch i Polski. Nasz kraj reprezentowali senatorowie PO: Jerzy Wcisła, Bogdan Borusewicz, Stanisław Gawłowski i senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski.

– Pojechaliśmy tam pod wiedzę na temat sytuacji na Ukrainie. Utworzyliśmy taką sieć parlamentarną „Zjednoczeni dla Ukrainy”. Zaprosiliśmy do udziału w wyjeździe także przedstawiciela klubu PiS, ale nikt z tego zaproszenia nie skorzystał. Byliśmy w Kijowie, Buczy, Borodiance – mówi senator Jerzy Wcisła. – Mam wrażenie po tym pobycie, że są dwie Ukrainy. Ta zachodnia, w której nie widzieliśmy wojny ani zniszczeń, ale nie było też ludzi na ulicach, nie widać samochodów, rolników na polach, nie ma tablic informacyjnych na drogach, które ułatwiłyby poruszanie się Rosjanom. W samym Kijowie jest mnóstwo zasieków, okopów, check-pointów z kontrolami. I ta wschodnia – zniszczona. Byliśmy w Buczy, w której tydzień temu odnaleziono kolejne masowe groby kolejnych 117 ofiar, 90 procent tych ludzi przed zabiciem było torturowanych. Wśród ofiar było 10-letnie i 4-letnie dziecko. Łącznie doliczono się tam 416 ofiar. Miasto, w którym przed wojną mieszkało 45 tys. mieszkańców, dzisiaj liczy 2-3 tysiące. Byliśmy też w Borodiance, w której mieszkało 13-15 tysięcy osób i która stała się poligonem ćwiczebnym dla rosyjskich wyrzutni rakietowych i samolotów. Obie miejscowości nie miały żadnych strategicznych celów, żadnych koszar, obiektów militarnych. Z Buczy zrobiono popis mordów i gwałtów, z Borodianki – strzelnicę – opowiada senator.

Parlamentarzyści spotkali się m.in. z prokuratorem generalnym Ukrainy, przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy, przedstawicielami różnych komisji parlamentarnych, wicepremierem ds. integracji Ukrainy z UE i NATO, przedstawicielami ministerstw obrony, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.

– Wspólnie wypracowaliśmy siedmiopunktowe stanowisko, w którym wzywamy rządy przede wszystkim do natychmiastowego zwiększenia dostaw broni dla Ukrainy, w tym samolotów i artylerii, utworzenia międzynarodowego trybunału ds. zbrodni wojennych Rosji, nadania Ukrainie statusu kandydata do UE i jak najszybszego rozpoczęcia negocjacji, stworzenia ambitnego planu odbudowy Ukrainy po wojnie. To się po prostu Ukrainie należy – mówi senator Jerzy Wcisła. – Naszym zadaniem jest docierać do rządów, by o tych rzezach rozmawiać. Będę prosił premiera Morawieckiego, by nie było żadnych ograniczeń jeśli chodzi o pomoc militarną, i by Polska włączyła się w dzieło odminowywania Ukrainy. Miny są tam wszędzie – mosty, wiadukty, budynki, szkoły, pola. Polski naród sprawdził się i chętnie pomaga, polski rząd jest w tle . Przecież można udostępnić różnego rodzaju ośrodki rządowe i ministerialne, w których może przebywać nawet 100 tysięcy osób – twierdzi senator.

Kilka tygodni przed wyjazdem na Ukrainę elbląski senator otrzymał mailem na adres swojego biura kilka karalnych gróźb, skierowanych do niego, jego rodziny i pracowników. Ktoś też informował o podłożeniu bomby w jego biurze. Alarm okazał się fałszywy.

– „Pomagasz UPA, za to zginiesz. Jesteś zdrajcą narodu, wspierasz nazistów pod flagą niebiesko-żółtą” – piszą m.in. autorzy maili, grożąc mi, moim dzieciom, małżonce. Gróźb się nie boję i nie zaprzestanę swojej działalności – zastrzega senator.

Sprawę gróźb i fałszywego alarmu wyjaśnia elbląska policja. – W grę wchodzą przestępstwa z artykułów 224a. oraz art. 190. kodeksu karnego, tj wywołanie fałszywego alarmu oraz groźby karalne. Policjanci otrzymali maila z biura pana senatora dotyczące przedmiotowych przestępstw i są prowadzone w tej sprawie czynności wyjaśniające – potwierdza Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Z uwagi na to, że ściganie sprawców następuje na wniosek pokrzywdzonego, pan senator będzie musiał jeszcze w tym tygodniu złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Sprawa będzie oczywiście prowadzona pod nadzorem prokuratury. Podobne maile były wysyłane również do innych polityków i placówek samorządowych na terenie kraju. Żadne z gróźb nie potwierdziły się – dodaje Jakub Sawicki.
       Jerzy Wcisła twierdzi również, że klub PO poinformował o sprawie także Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Źródło: portel.pl


  • -

Senat RP broni Lotosu

Na zaproszenie Senatora Jerzego Wcisły do Elbląga przyjechał wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Wicemarszałek doprowadził do takiej zmiany w ustawie o zasadach zarządzania mieniem państwowym, która pozwoli zablokować sprzedaż Grupy Lotos.

Ustawa, jest inicjatywą senatorów grupy tzw. demokratycznej większości, której lideruje Bogdan Borusewicz.  Ustawa opiera się na art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – założycielskiego aktu Paktu Północnoatlantyckiego – który pozwala na uruchomienie wspólnych konsultacji – w ramach NATO – gdy zdaniem któregokolwiek z członków Paktu, uzna, że jego bezpieczeństwo i integralność jest zagrożona.  

Polska – wraz z sojusznikami – taki wniosek o uruchomienie tego artykułu złożyła 24 lutego tego roku – czyli w dniu agresji Rosji w Ukrainie. Jeżeli zatem – w myśl prawa NATO, czujemy się zagrożeni, to istnieje konieczność ochrony strategicznych przedsiębiorstw i sektorów gospodarki. W  ustawie o zarządzaniu mieniem ujęto 30 takich podmiotów.  

Naszym zdaniem, w trakcie trwania takich konsultacji w ramach NATO powinna być zabroniona sprzedaż majątku, udziałów, akcji należących do Skarbu Państwa. Ustawa ma obowiązywać przez 270 dni od daty złożenia przez Polskę wniosku – czyli praktycznie do końca bieżącego roku.

Wiadomo jednak, że dzisiaj zagrożony jest przede wszystkim strategiczny sektor paliwowy i firma Lotos, która w ramach procesu przejmowania tej firmy przez Orlen trafi w ręce biznesów i krajów powiązanych z Rosją.

Lotos jest jedną z niewielu dużych firm na Pomorzu, oddziałującą także na Elbląg, która jest w pełni powiązana z regionem. Zarząd firmy znajduje się tu, w Gdańsku, a nie w Warszawie, Zurichu czy Paryżu.  Efekty tego widzieliśmy przez cały czas funkcjonowania firmy. Lotos nie tylko był na Pomorzu, ale je kształtował. Kształtował także Elbląg. Dzięki Lotosowi Elbląg stał się stolicą Polski w tańcach. Dwukrotnym mistrzem świata formacji standardowych. W Elblągu żyją już kolejne pokolenia tancerzy i sportowców. To nie tylko sport, to kształtowanie postawy życiowej. Wydarzenia rangi krajowej – o wysokiej klasie intelektualnej i kulturalnej, jak Ogrody Polityki.  Balic Cup, czy mistrzostwa świata i Europy w tańcach. Festiwale „Czy to jest kochanie…”. Sponsoring sportowy – szczególnie młodzieży, turnieje brydżowe, Dni Elbląga, turnieje siatkarskie. Naprawdę trudno to wyliczać.

APEL DO POSŁÓW O ZATRZYMANIE SPRZEDAŻY LOTOSU

Dlatego apelujemy – przede wszystkim do posłów z Wybrzeża i z mojego okręgu – przyjmijcie naszą ustawę. Zatrzymajcie mord, jakiego dokonuje się na zdrowej, ekspansywnej firmie. Firmie, która z sukcesem realizuje długofalowy program rozwojowy.

Przygotowuję list do posłów z Pomorza i naszego regionu. Pokażemy w nim zagrożenie, kłamstwa, ale i zawiedzione nadzieje  związane z tą transakcją. I zaapelujemy o nieodrzucania naszej inicjatyw i zatrzymania do końca roku sprzedaży jakiegokolwiek majątku spółek Skarbu Państwa bez konsultacji z NATO – w tym przede wszystkim Grupy Lotos.


  • -

Życzenia Wielkanocne 2022

Niech Wielkanoc, w tym tak bardzo wymagającym i trudnym świecie, przyniesie nam trochę wytchnienia i radości. Niech napełni nas nadzieją i wiarą w lepsze jutro.


  • -

Europejski Kongres Samorządów

W dwóch rolach — moderatora oraz panelisty gościłem na trwającym w dniach 11 i 12 kwietnia w Mikołajkach VII Europejskim Kongresie Samorządów.

Na zaproszenie Juliusza Marka, prezesa Stowarzyszenia Polskich Telewizji Lokalnych i Regionalnych wziąłem udział w panelu pt. Media lokalne po pandemii. Z kolei na zaproszenie organizatorów EKS moderowałem dyskusję pt. Prawa samorządów i prawa człowieka w strefie nadgranicznej w czasie konfliktów i sytuacji kryzysowych.

w tym zakresie będą dzielili się:
– Marta Górczyńska, Prawniczka, Helińska Fundacja Praw,
– Michał Litwiniuk, Prezydent, Urząd Miasta Biała Podlaska,
– Marek Nazarko, Burmistrz, Urząd Miasta Michałowo,
– Jan Harhaj, Starosta, Starostwo Powiatowe w Lidzbarku Warmińskim.

Najważniejsze wnioski z dyskusji o stosowaniu praw samorządów oraz praw człowieka w czasie konfliktów i sytuacji migracyjnych na granicy z Białorusią i Ukrainą:
– na 3,5 tys. km polskich granic, na ponad 1,2 tys. km mamy (granice z Białorusią i Ukrainą) lub grozi nam (Rosja – Obwód Kaliningradzki) kryzys migracyjny;
– nie wypracowaliśmy spójnego modelu zarządzania tymi kryzysami;
– co gorsza: każdy kryzys Państwo traktujemy wg innych zasad prawnych;
– Państwo nie stosuje zasad praworządności: służbom granicznym wolno nadużywać prawa, samorządom ogranicza się prawa im należne,
a uchodźcom oraz chcącym im pomagać (medykom, działaczom) wręcz pozbawia się praw i wolności obywatelskich;
– nie znamy skali kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, bo Rząd nie rejestruje migrantów – których być może było ok. 20-30 tysięcy, za to na granicy z Ukrainą, którą przekroczyło ponad 2,5 mln uchodźców takie dane zarejestrowaliśmy;
– rozwiązywanie problemów z migrantami, Rząd pozostawia samorządom, organizacjom, przedsiębiorcom i obywatelom, nie wypracowując zasad,
ani form wsparcia finansowego.


  • -

Elbląskie konsekwencje decyzji rządu w kontekście wojny w Ukrainie

W kontekście wojny w Ukrainie, chcę Państwu zwrócić uwagę na cztery procesy, zachowania i decyzje polskiego Rządu, które oddziałują lub mają bezpośredni wpływ na nasze miasto i region.

Sprawa Lotosu testem wiarygodności polskiego rządu
Sprzedaż dużej części Lotosu, jako warunku połączenia pozostałej części z Orlenem zawsze była dla mnie warunkiem, którzy całkowicie podważał sens tej operacji. Przypomnę, że za 30% rafinerii, w którą zainwestowano ok. 10 mld zł, Skarb Państwa otrzyma 1,15 mld zł.
Ale sprzedaż stacji paliw Lotosu węgierskiej spółce MOL po agresji Rosji na Ukrainę to już nie tylko kwestia biznesowej opłacalności, ale wręcz politycznego i gospodarczego bezpieczeństwa Polski.
Przypomnę, że Węgry nie pozwalają na transport sprzętu wojskowego do Ukrainy i nie zgadzają się na stacjonowanie wojsk NATO na swoim terytorium. W sytuacji wojny, która angażuje Unię Europejską i NATO, Polska nie może akceptować takiej postawy.
Tym bardziej, że sam MOL był związany z rosyjskim biznesem, a Rosjanie nie raz sygnalizowali chęć wejścia do polskiego segmentu paliwowego. Istniej więc realne zagrożenie, że transakcja może być etapem przejmowania Lotosu przez oligarchów rosyjskich i ich wejścia do strategicznego sektora paliwowego w Polsce. 
Ponieważ Lotos był silnie obecny w naszej elbląskiej rzeczywistości, to nie przestaniemy domagać się od polskiego rządu zatrzymania tej transakcji. Zatrzymanie transakcji uznajemy za test wiary-godności apeli premiera Morawieckiego, że należy solidarnie bojkotować to, co może służyć Rosji.
Czas Panie Morawiecki przestać pouczać innych i zacząć stosować głoszone mądrości samemu: słowa uczą, ale przykłady pociągają.

Obrona Ojczyzny sprawą ponadpartyjną – dla opozycji, ale i dla rządu.
17 marca Senat RP przyjął ustawę o obronie Ojczyzny bez żadnych poprawek. Tak zagłosowaliśmy, chociaż nasi prawnicy wskazali ponad 70 błędów legislacyjnych i wiele merytorycznych. Uznaliśmy jednak, że w obliczu wojny trzeba Rządowi dać narzędzie, a w trakcie poprawiać dokument.
W imieniu Koalicji Obywatelskiej przestawiłem na posiedzeniu Senatu nasze oczekiwania, które – lojalnie muszę przyznać – nie spotkały się ze sprzeciwem przedstawiciela rządu i senatorów PiS.
Wśród nich były m.in.: oczekiwania na jawność finansową, szerokie konsultacje, powrót do współpracy w ramach Unii Europejskiej, ale także zaproszenie do współpracy generałów którzy zostali usunięci lub odeszli z sił zbrojnych za czasów ministra Macierewicza.
Z polskie armii odeszło wówczas ok. 50 generałów, jednych z niewielu, którzy mają praktyczne doświadczenia w dowodzeniu jednostkami wojskowymi w czasie wojny, zdobywane w Afganistanie, Iraku czy Kosowie. Wielu z nich kształciło się w renomowanych uczelniach związanych z NATO.  Wśród nich są generałowie związani z Elbląskiem i z 16 Pomorską Dywizją Zmechanizowaną.
Moim zdaniem Polski nie stać na niewykorzystanie tej wiedzy i mam nadzieję, że w rządzie jest dość pokory, by w obecnej sytuacji wykorzystać ten potencjał.   

Wojna Rosji w Ukrainie czy wojna Rosji z NATO? A jeżeli z NATO, to gdzie?
Wicepremier ds. bezpieczeństwa narodowego Jarosław Kaczyński w Kijowie oświadczył, że „Potrzeba jest misja pokojowa, realizowana w Ukrainie, pod osłoną wojsk NATO”.
To oświadczenie spotkało się z natychmiastową reakcją osób reprezentujących NATO i Stany Zjednoczone, informującą, że „nie jest planowana obecność wojsk NATO w Ukrainie” i że „USA zależy na zakończeniu konfliktu, a nie jego eskalacji konfliktu z NATO”.
Ta wypowiedź Kaczyńskiego świadczy o jego niekompetencji, bo to, co na co ma robić NATO najpierw trzeba uzgodnić, a później informować, a przede wszystkim wszystkie misje pokojowe na świecie realizowane są  w uzgodnieniach a agresorem. W wersji Kaczyńskiego wojska NATO byłyby potraktowane, jako sojusznik Ukrainy, co doprowadziłoby do konfliktu w skali globalnej.
Mówię o tym w Elblągu, bo jeśli zadamy sobie pytanie, czy Rosja przewiduje rozszerzenie konfliktu poza Ukrainę, a jeżeli przewiduje to gdzie nastąpi jego eskalacja – to nasuwa się odpowiedź, że może do tego dość ze strony Obwodu Kaliningradzkiego.
Przypomnę, że od lutego 2021 roku domagam się informacji, czy Ministerstwo Obrony Narodowej analizuje informacje o silnym wzmocnieniu siły bojowej w Obwodzie kaliningradzkim i czy ma przygotowywane warianty działania. W styczniu tego roku otrzymałem informację, że posiedzenie Komisji Obrony Narodowej na ten temat się odbędzie, co świadczy, że problem uznano za ważny.

Oczekuję do wicepremiera od spraw bezpieczeństwa narodowego odpowiedzialności za swoje słowa i nie narażanie Polski na ryzyko stania się obszarem objętym wojną. Jako senator z okręgu graniczącego z Rosją i wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej mam podstawy, by takie ryzyko uznawać za realne.

Czy Państwo Polskie dostatecznie wspiera uchodźców?
Jesteśmy bezustannie informowani o tym, jak to Polska wspiera uchodźców. I jestem dumny z Polaków, z samorządów, z organizacji pozarządowych, dziennikarzy, pracowników mojego biura, z mojej żony, która w ramach Rotary uczestniczy w wielu działaniach, z milionów indywidualnych osób, które na swój koszt, dzieląc się tym co mają pomagają uchodźcom. Dumny jestem z Elbląga.
Ale coraz częściej słyszę, że pomagający czekają na wsparcie ze strony Państwa. A właśnie najgłośniej o tym, że pomagają  mówią właśnie przedstawiciele rządu.
Postanowiliśmy w Senacie pomóc rządowi i do ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, wprowadziliśmy zapis, że na potrzeby uchodźców – jako tymczasowe miejsca zakwaterowania – przeznacza się obiekty Skarbu Państwa, zarządzane przez administrację rządową typu: ośrodki wypoczynkowe, ośrodki szkoleniowo-konferencyjne i inne obiekty świadczące usługi hotelarskie. Z takich ośrodków korzystają też jednostki podległe rządowi, znajdujące się w Elblągu.
Już wiemy, że takich ośrodków jest ok. 800, z co najmniej 14 tys. miejsc – czyli mogą pomieścić ok. 50 tys. osób. Poza tym Państwo na 54 hotele są w sieci Polskiego Holdingu Hotelowego. Myślę, że hotele i ośrodki będą szczęśliwe, że za każdą dobę udostępnioną dla obywatela Ukrainy otrzymają 40 zł. Będziemy sukcesywnie domagali się informacji, ile miejsc zostało przeznaczonych na pomoc dla obywateli Ukrainy.


Kalendarz

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  

Facebook