Jerzy Wcisła – Senator RP

Niebezpieczny powrót do szkoły

12 marca w Polsce zamknięto wszystkie szkoły i uczelnie. Najpierw na 2 tygodnie, które przedłużano aż do wakacji. W tym czasie – przez trzy miesiące – byliśmy świadkami niekończących się sprzecznych komunikatów o egzaminach, w tym maturalnych, o wsparciu dla rodziców, którzy muszą opiekować się dziećmi w domach, o nieprzygotowaniu nauczycieli, braku sprzętu i programów do edukacji zdalnej. Później były wakacje. Minister wyjechał na urlop, a jutro zaczynamy nowy rok szkolny. Jak jesteśmy do niego przygotowani? Koalicja Obywatelska przeprowadziła na ten temat szerokie konsultacje eksperckie i dzisiaj przedstawiamy wnioski z tych konsultacji.

Nauka zdalna

Jednym z problemów, który niemal od razu ujawniła epidemia COVID-19 jest brak przygotowania szkół do nauczania zdalnego. I to pod wieloma względami. Okazało się np., że w 2020 roku w Polsce, ok. 2 tys. szkół nie ma dostępu do internetu.W większości szkół nie ma sprzętu komputerowego, który można by wykorzystać w zajęciach edukacyjnych, byłby na wyposażeniu nauczycieli, jako pomoc w prowadzeniu zająć. Nic więc dziwnego, że część nauczycieli nie potrafi swobodnie korzystać z komputera i poruszać się w internecie.

Na domiar złego w Polsce – mimo że na misję publiczną wydajemy coraz to większe miliardy złotych – okazało się, że nie istnieją praktycznie żadne platformy cyfrowe, które można wykorzystać do celów edukacyjnych.

Pamiętamy żenujące próby lekcji emitowanych w telewizji publicznej.
Taki był obraz możliwości edukacji online, ujawniony 12 marca po zamknięciu zajęć lekcyjnych. I ten obraz można usprawiedliwić. Mało kto w świecie budował scenariusze funkcjonowania wielu sfer – w tym oświaty – które musieliśmy wprowadzić w związku z epidemią. Ale każdy następny tydzień utwierdzał nas w przekonaniu, że koronawirus szybko nas nie opuści, że jesienią może wrócić z jeszcze większą intensywnością.

Rząd obiecywał wówczas zmianę tej sytuacji, przygotowanie szkół do prowadzenia zajęć wirtualnych i kompleksowej edukacyjnej platformy do nauki zdalnej – co rozwiązałoby wiele problemów edukacyjnych. Miał na to ponad 5 miesięcy.

Jutro mamy 1 września. Najwyższy czas, by powiedzieć: sprawdzam.

Niestety, polska edukacja nie jest przygotowana do pracy w warunkach epidemii. Platforma do zdalnej edukacji nie istnieje.

Rząd chwali się utworzeniem serwisu epodręczniki.pl, na którym rzeczywiście jest kilka tysięcy artykułów z różnych przedmiotów, ale one nie tworzą systemu spójnego z programem nauczania, nie ma oprogramowania, które by prowadziło po tej platformie. To jest po prostu forma encyklopedycznego zbioru informacji, ale nie platforma edukacyjna.

KO oczekuje przygotowania takiego oprogramowania, który umożliwiłby korzystanie z e-podręczników, jak z normalnych podręczników – które zgodnie z programem nauczania będą prowadziły ucznia i nauczyciela od lekcji do lekcji. Bez tego nie ma mowy o zdalnym nauczaniu.

Oczywiście potrzebny jest jeszcze internet – czyli – po prostu trzeba zainwestować i go doprowadzić tam, gdzie go jeszcze nie ma.

Sprzęt komputerowy. Rząd chwali się, że już przekazał kilka tysięcy laptopów do szkół. Przekazano już 4 tys. 250 szkołom, następne 8 tys. jest w drodze, a wkrótce ma trafić 40 tys. laptopów do szkół. Nieźle to wygląda, ale gdy porównamy z liczbą szkół – ponad 26 tysięcy to jest to ok. 1,5 komputera na szkołę. Kropla w morzu potrzeb.

Nawet gdyby polski rząd, całą kwotę przeznaczoną na stworzenie bazy do nauczania zdalnego (183 mln złotych) przeznaczył na zakup komputerów, to wystarczyłoby na 3,5 komputera na szkołę.

Nie oszukujmy się, to są działania pozorne. Nie zwiększą one możliwości polskiej szkoły, w taki sposób, by przystosować ją do pracy w warunkach epidemii.

Oczywiście zdalna nauka – poza kosztami jej wprowadzenia, to także obowiązek opieki nad dziećmi, którzy do szkoły nie chodzą. Ale – gdyby wprowadzono zdalne nauczanie np. dla dzieci starszych – czy co drugi tydzień – to można bezpieczniej zorganizować naukę w szkołach dla dzieci młodszych – co jest ważne także ze względów społecznych, uczenia dzieci funkcjonowania w grupie.

Przepełnione klasy

Zdalne nauczanie, to najprostsza forma do zmniejszenia zagęszczenia uczniów w szkołach. Nie zapadły decyzje o zmniejszeniu liczebności klas – a wielu krajach od tego zaczęto przystosowywać edukację do rzeczywistości epidemicznej. W Polsce młodzież wraca do swoich przepełnionych klas. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego (zespół analityczny dra Franciszka Rakowskiego) do gotowy scenariusz do eksplozji zachorowań do liczby kilku tysięcy dziennie. Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego zalecają wprowadzenie opóźnienie zajęć o 14 dni, by zadziałała 14-dniowa, powakacyjna kwarantanna i – oczywiście – zmniejszenie liczebności klas. Oczywiście to natychmiast rodzi pytanie, kto zapłaci za prowadzenie większej liczby lekcji, bo klas oczywiście przybędzie.

Dla nas oczywiste jest, że nie może to być kolejne obciążenie dla samorządów. Minister edukacji Dariusz Piontkowski twierdzi, że samorządy „zaoszczędziły” dzięki koronawirusowi setki tysięcy złotych, bo nie płaciły za prąd, sprzątnie szkół, nie zużywano kredy, mniej płacono nauczycielom. I to jest prawda.

Przy czym zapomina dodać, że epidemia wygenerowała wiele dodatkowych kosztów, które pokryły samorządy – od środków dezynfekujących, maseczek, przyłbic, termometrów po sprzęt komputerowy, nowe ławki i inne. Związek Miast Polskich te koszty szacuje na ok. 2 mld zł. Do tego należy doliczyć błyskawicznie rozwierające się nożyce między subwencjami a kosztami oświaty – w 2019 roku wynosiły ona ok. 26 mld zł.

Przypomnę, że w maju zabiegałem w ministerstwie finansów o wypłacenie Elblągowi kwoty 1,1 mld zł na oświatę, które zostały miastu przyznane, ale nie wypłacone. Oczywiście minister odmówił, sugerując, że i tak płaci więcej, niż musi. Przypomnę więc, że Elbląg pokrywa już ok. 50% kosztów oświaty – które to zadanie należy do obowiązków Państwa.

Naukowcy z UW ostrzegają, że powrót do szkół – w obecnej postaci – może spowodować, że wskaźnik reprodukcji (R0) wirusa osiągnie 2,0 (dwukrotny wzrost!) – obecnie wynosi 1,1.

Naukowcy przekazali swoje sugestie w trzech wariantach WSKAŹNIKA R0:

1. R0 – poniżej 1,1 – obowiązek noszenia maseczek w szkołach przez personel i starsze dzieci.

2. R0 – od 1,1 do 1,7 – zwiększenie dystansu między ławkami, podział szkoły na grupy, które się ze sobą nie kontaktują, oddelegowanie nauczycieli do klas, asynchroniczne przerwy, wietrzenia klas, dezynfekcje po każdych zajęciach.

3. R0 – pow. 1,7 – zdalne nauczenie.

Żadne z tych zaleceń nie zostało uwzględnione przez ministerstwo edukacji i co gorsza, polska oświata nie jest przygotowana do ich wprowadzenia. Przespano pół roku.

Także Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty postulowało, by do szkoły wracać etapami, od najmłodszych uczniów. U starszych bowiem łatwiej o samodzielną edukację i naukę zdalną. Niestety, minister też tych sugestii nie wziął pod uwagę.

Najważniejsze rekomendacje Koalicji Obywatelskiej:

1. Wprowadzenie hybrydowego, mieszanego systemu nauczania jako podstawowego, bez potrzeby uzyskania przez dyrektora szkoły zgody Powiatowego Inspektora Sanitarnego. W systemie mieszanym, przy mniejszej liczbie uczniów, młodsze dzieci (szczególnie klasy 1-3) będą mogły bezpiecznie odbywać naukę w szkole. W tym wariancie po decyzji dyrektora starsi wiekiem uczniowie uczyliby się stacjonarnie tylko w wyznaczone dni tygodnia lub wyznaczonych przedmiotów, a w pozostałym czasie korzystaliby z nauczania zdalnego.

2. Znowelizowanie rozporządzenia o ramowych planach nauczania i rozporządzenia o BHP tak, by zapewnić dyrektorom większą elastyczność w układaniu planu lekcji przerw, oraz czasu ich trwania. Zminimalizowanie treści podstawy programowej, aby umożliwić powtórzenie materiału przerobionego podczas zdalnego nauczania i zapewnić pełną realizację podstawy.

3. Wprowadzenie precyzyjnych przepisów dotyczących postępowania w stosunku do chorych dzieci (kaszel, gorączka, katar) wysyłanych do szkoły przez rodziców lub sytuacji zachorowania dziecka na terenie szkoły.

4. Wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni wspólnej w szkole – korytarze, toalety. W szkołach z małą liczbą uczniów za zgodą dyrekcji ten obowiązek mógłby być zniesiony.

5. Dofinansowanie szkół w celu zakupu bramek do mierzenia temperatury w szkołach powyżej 400 uczniów, a w mniejszych zakup większej liczby termometrów. Zwiększenie dofinansowania dla szkół na zakup środków dezynfekujących i maseczek.

6. Stworzenie stałej „gorącej linii” z Sanepidem dla dyrektorów szkół.

7. Przygotowanie przez MEN i wprowadzenie bezpłatnego, zintegrowanego z e-podręcznikami oprogramowania dla szkół, umożliwiającego prowadzenie nauki zdalnej.

8. Wprowadzenie wytycznych dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa nauczycielom z grup ryzyka (60+ lub chorych na choroby przewlekłe).


Jak młodzi ludzie postrzegają polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej? Czy władze w Polsce dostrzegają realne problemy młodzieży? Jakie konkretne działania można podjąć, by ich głos był lepiej słyszany? To tylko niektóre z pytań, które wybrzmiały podczas konferencji „Bezpieczeństwo, Europo! Co dalej, Europo? – o Polskiej Prezydencji w Radzie UE i co po niej zostaje

3 czerwca do Elbląga powrócił Jantar – najstarszy w Polsce pływający statek pasażerski, zbudowany w 1892 roku w elbląskiej stoczni Schichaua. Miałem zaszczyt, wspólnie z Juliuszem Markiem, towarzyszyć tej wyjątkowej jednostce od śluzy Biała Góra aż do elbląskiego portu.Statek został zakupiony w ramach budżetu obywatelskiego od Waldemara Matuszaka – bydgoskiego przedsiębiorcy i pasjonata żeglugi śródlądowej.

26 maja w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu odbyła się konferencja poświęcona rozwojowi miasta i jego otoczenia funkcjonalnego, zatytułowana: „Impulsy rozwojowe miasta Elbląg i jego obszaru funkcjonalnego – Społeczeństwo – Gospodarka – Środowisko”.W gronie przedstawicieli samorządów, środowisk naukowych i biznesowych rozmawialiśmy o kluczowych kierunkach rozwoju Elbląga i całego subregionu. Wśród głównych tematów znalazły się:• rola Elbląga

Na konferencji prasowej Parlamentarnego Zespołu ds Młodzieży radni zabrali głos w sprawie zbliżających się wyborów prezydenckich.Zaapelowali do młodych o aktywny udział w głosowaniu i podkreślili, jak ważne są wartości istotne dla młodego pokolenia.Nie pozwól, by inni decydowali za Ciebie. Pokaż, że Ci zależy. Idź na wybory. Twój głos się liczy!

Posiedzenie Rady Młodzieżowej przy Parlamentarnym Zespole ds. Młodzieży tym razem odbyło się na Stadionie Śląskim w Chorzowie.W nawiązaniu do historii wielkich meczów rozgrywanych na tym stadionie, podzieliłem się refleksją, że zarówno na boisku, jak i w uczelni, dzielnicy, mieście, regionie, kraju czy na arenie międzynarodowej – w sporcie i w polityce obowiązują te same zasady:

11 kwietnia w Nowym Dworze Gdańskim, wspólnie z burmistrzem Jackiem Michalskim, posłanką Martą Kołodziejczak, prof. Janem Szlachetko oraz licznym gronem ekspertów, samorządowców i przedstawicieli instytucji specjalistycznych, rozmawiamy o przyszłości Żuław. W kolejnych panelach towarzyszy nam również Maciej Opitz z Klubu Nowodworskiego.II Żuławski Szczyt Klimatyczny to przestrzeń do rzeczowej debaty nad wyzwaniami, jakie niesie zmieniający się

Biuro Senatora RP Jerzego Wcisła

Elbląg

82-300

ul. Hetmańska 31

Braniewo

14-500

ul. Gdańska 20

Lidzbark Warmiński

11-100

Plac Wolności 5

Dyrektor Biura

Karolina Śluz

tel. 603 366 761

biuro@wcisla.senat.pl

Projekt i wykonanie Wysocki Wsparcie IT