Zalew Wiślany i Zatokę Gdańską ma połączyć kanał żeglugowy. Ustawę o budowie nowej drogi wodnej przyjął w ubiegłym tygodniu Sejm. — Poparliśmy ten projekt, chociaż jest zły. Nie mamy innej alternatywy, a swojego sposobu myślenia nie możemy przeforsować — mówi senator Jerzy Wcisła (PO).
— W 2015 r. Platforma Obywatelska miała opracowaną całą koncepcję budowy kanału. Była wybrana lokalizacja kanału, wykonano także badania środowiskowe.Teraz PiS te dokumenty odrzucił i ogłosił przetarg na zbadanie trzech lokalizacji, gdzie kanał miałby powstać, z ocenami środowiskowymi i w ramach specustawy – z odcięciem środowisk społecznych i ekologicznych od etapu konsultowania tych projektów. I to wszystko w ciągu nieco ponad roku — mówi senator PO Jerzy Wcisła.
— My wiemy, co znaczy zrobić złą ocenę oddziaływania na środowisko. Swego czasu daliśmy się namówić na to, by w ciągu jednego roku zrobić taką ocenę. Środowisko ekologiczne wystawiło jej wtedy druzgocącą opinię, a ja wraz ówczesnym marszałkiem Jackiem Protasem jechaliśmy wtedy do ministerstwa prosić, by zlecono realizację kolejnej oceny, która potrwała już trzy lata — dodaje.
— Ta lokalizacja jest niepodważalna ekologicznie i jestem pewien, że badania, które teraz zlecono wskażą to samo. Tylko po co tracić na to po raz kolejny czas? — pyta senator.
— Ekolodzy zgłoszą skargi do Komisji Europejskiej, że próbuje się dokonać gwałtu na środowisku Natura 2000. Ta z kolei zażąda od strony polskiej konsultacji i uzgodnienia z nimi dokumentu. Rząd polski zgodnie ze specustawą odmówi tych konsultacji, w związku z tym KE złoży doniesienie do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, że rząd polski próbuje realizować inwestycję niezgodnie z dyrektywami unijnymi. To będzie rodziło sankcje i konsekwencje prawne — wróży Jerzy Wcisła.
— Wysocy komisarze unijni zapowiedzieli, że jeśli polski rząd nie będzie jej realizował, to Unia wycofa środki przeznaczone na gospodarkę wodną i gospodarkę odpadami w Polsce. Mówimy tu o kwotach około 3 mld zł w tym roku; w całej perspektywie finansowej to ok. 80 mld euro — tłumaczy Wcisła. — Jeśli te pieniądze nie wpłyną do Polski, to wiele inwestycji nie zostanie zrealizowanych, m.in. programy przeciwpowodziowe. Możemy także nie dostać pieniędzy z tzw. Planu Junckera, w ramach którego mają być realizowane inwestycje na rzecz żeglugi śródlądowej, które są tożsame z budową kanału przez Mierzeję.
Źródło: „To zły projekt”. Parlamentarzyści PO o ustawie ws. przekopu na Mierzei Wiślanej – Dziennik Elbląski http://dziennikelblaski.pl/421467,To-zly-projekt-Parlamentarzysci-PO-o-ustawie-ws-przekopu-na-Mierzei-Wislanej.html#ixzz4es4Hg4NO— W momencie, gdy wszystko było gotowe, zaczynamy od nowa i to z argumentami, że nie będziemy pytali UE o zdanie. Ale my wątpliwości mieliśmy sporo i to od dawna. Zaczęło się od tego, kiedy z Kontraktu Terytorialnego rząd PiS usunął wszystkie inwestycje związane z portem w Elblągu. A nie da się wybudować kanału przez Mierzeję, bez odpowiedniego przygotowania elbląskiego portu, który będzie głównym beneficjentem tej inwestycji — dodaje poseł Protas.