Posadzili drzewa przy Legionów. „Elbląg solidarny z Białowieżą”
„Co za czasy, profesor ekolog wycina lasy”, „Elbląg protestuje, gdy rząd PiS Białowieżę psuje”, „PiS – piła i siekiera” — takie hasła znalazły się przy drzewach, które w poniedziałek posadzono przy ul. Legionów. Autorzy akcji w ten sposób symbolicznie protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej.
W poniedziałek (21.08) przy ul. Legionów zasadzono w sumie 60 drzew.
— Przyświeca nam hasło „Elbląg solidarny z Białowieżą”. Wymyśliliśmy sobie, że do Białowieży ciężko jechać, jest daleko, więc zrobimy Białowieżę tutaj. Bo ona jest wszędzie. To, co tam się dzieje obecnie, jest jednym wielkim skandalem. Tamci tną, a my chcemy sadzić — wyjaśniał Tadeusz Kawa z ruchu „Rozmawiajmy o demokracji”.Wśród uczestników happeningu był m.in. Jerzy Wcisła, elbląski senator Platformy Obywatelskiej.
— Dokładnie pięć miesięcy temu, 21 marca, wkopywaliśmy drzewka w parku przy ul. Żeromskiego. W ten sposób chcieliśmy zaprotestować przeciwko kompletnie niekontrolowanej wycince drzew w Polsce. Nie było ustawy, kto chciał to wycinał… Efekt, 1,5 miliona drzew bez żadnej kontroli zostało wyciętych — przypomniał. — Dzisiaj jesteśmy w takich czasach, że drzewa w Polsce mają nie lżej niż ludzie. Są źle traktowane, są niszczone, są jakimś nowym wrogiem PiS i ministra ochrony środowiska Jana Szyszki.Organizatorzy akcji przygotowali 60 sadzonek lipy, które zostały posadzone między ul. Legionów a Częstochowską. Jak mówią w ten sposób protestują symbolicznie przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej.— Wycina się Puszczę Białowieską, która była chroniona od XV wieku. W 1932 roku w Puszczy Białowieskiej powstał park narodowy – jeden z pierwszych w świecie. W 1979 r. Puszcza została wpisana na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO, jako jeden z tych skarbów, który podlega ścisłej ochronie — przypomniał senator Wcisła. — Nas nie interesuje, jak walczyć z kornikiem drukarzem. Ważne są procedury. Państwo musi przestrzegać prawa. A prawo europejskie zakazuje wycinki drzew w obiekcie chronionym prawem, siecią Naturą 2000, listą światowego dziedzictwa. Rząd, jeśli chce szanować prawo, powinien poddać się procedurze ustalenia, czy można w taki sposób walczyć z kornikiem, czy nie. Tymczasem minister Szyszko i pani premier za nic mają struktury europejskiej, wycinają Puszczę, a my nie będziemy stali obojętnie — dodał.Kolejna część happeningu odbędzie się w poniedziałek o godz. 18. W elbląskiej Bażantarni, przy wiacie Irenka, zaplanowano dyskusję o Puszczy Białowieskiej. Organizatorzy zapraszają wszystkich chętnych.
AKT
— Przyświeca nam hasło „Elbląg solidarny z Białowieżą”. Wymyśliliśmy sobie, że do Białowieży ciężko jechać, jest daleko, więc zrobimy Białowieżę tutaj. Bo ona jest wszędzie. To, co tam się dzieje obecnie, jest jednym wielkim skandalem. Tamci tną, a my chcemy sadzić — wyjaśniał Tadeusz Kawa z ruchu „Rozmawiajmy o demokracji”.Wśród uczestników happeningu był m.in. Jerzy Wcisła, elbląski senator Platformy Obywatelskiej.
— Dokładnie pięć miesięcy temu, 21 marca, wkopywaliśmy drzewka w parku przy ul. Żeromskiego. W ten sposób chcieliśmy zaprotestować przeciwko kompletnie niekontrolowanej wycince drzew w Polsce. Nie było ustawy, kto chciał to wycinał… Efekt, 1,5 miliona drzew bez żadnej kontroli zostało wyciętych — przypomniał. — Dzisiaj jesteśmy w takich czasach, że drzewa w Polsce mają nie lżej niż ludzie. Są źle traktowane, są niszczone, są jakimś nowym wrogiem PiS i ministra ochrony środowiska Jana Szyszki.Organizatorzy akcji przygotowali 60 sadzonek lipy, które zostały posadzone między ul. Legionów a Częstochowską. Jak mówią w ten sposób protestują symbolicznie przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej.— Wycina się Puszczę Białowieską, która była chroniona od XV wieku. W 1932 roku w Puszczy Białowieskiej powstał park narodowy – jeden z pierwszych w świecie. W 1979 r. Puszcza została wpisana na listę światowego dziedzictwa ludzkości UNESCO, jako jeden z tych skarbów, który podlega ścisłej ochronie — przypomniał senator Wcisła. — Nas nie interesuje, jak walczyć z kornikiem drukarzem. Ważne są procedury. Państwo musi przestrzegać prawa. A prawo europejskie zakazuje wycinki drzew w obiekcie chronionym prawem, siecią Naturą 2000, listą światowego dziedzictwa. Rząd, jeśli chce szanować prawo, powinien poddać się procedurze ustalenia, czy można w taki sposób walczyć z kornikiem, czy nie. Tymczasem minister Szyszko i pani premier za nic mają struktury europejskiej, wycinają Puszczę, a my nie będziemy stali obojętnie — dodał.Kolejna część happeningu odbędzie się w poniedziałek o godz. 18. W elbląskiej Bażantarni, przy wiacie Irenka, zaplanowano dyskusję o Puszczy Białowieskiej. Organizatorzy zapraszają wszystkich chętnych.
AKT