Monthly Archives: Kwiecień 2023

  • -

Posiedzenie dotyczące wysłuchania publicznego o prawach uczniowskich

We wtorek (25 kwietnia) w Senacie Rzeczpospolitej Polskiej zebraliśmy postulaty osób uczniowskich. Chcemy rozpocząć proces poprawiania prawa dla dobra uczniów.

Razem z Parlamentarnym Zespołem ds. Młodzieży i Fundacja Varia Posnania zorganizowaliśmy w Senacie, wysłuchanie publiczne w sprawie praw uczniowskich z udziałem przedstawicieli kilkudziesięciu organizacji społecznych, rad młodzieżowych i samorządów uczniowskich. W efekcie tego spotkania utworzone zostaną zespoły robocze, które mają przygotować propozycje zmian m.in. prawa oświatowego, uwzględniających poszanowanie praw osób uczących się. W ich skład wejdą przedstawiciele osób uczących się i senatorowie.

Otwierając posiedzenie, wicemarszałkini Gabriela Morawska-Stanecka podkreśliła, że należy zrobić wszystko, aby w polskiej szkole przyrodzona godność człowieka oznaczała także godność dziecka, nastolatka i młodego człowieka. Jak dodała, prawa obywatela, zagwarantowane w Konstytucji RP, dotyczą każdego, również dzieci i młodzieży. „Szkoła powinna też aktywizować, umożliwiać rozwój. Powinna przypinać wam skrzydła, na których odlecicie w dorosłe życie. Powinna także dawać poczucie bezpieczeństwa” – wyliczała wicemarszałkini Senatu. W tym kontekście zwróciła uwagę na trudności we wprowadzaniu zmian w kodeksie karnym w celu rozszerzenia definicji mowy nienawiści o tożsamość płciową i orientację seksualną oraz definicji gwałtu. Odnosząc się do statutów szkół, oceniła, że niektóre z nich przypominają statuty zakładów poprawczych.

W ocenie Aliny Czyżewskiej z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska w szkołach rządzi zwyczaj, a nie prawo. „W szkole przez 12 lat uczymy się, że prawo jest to coś, co może nas karać, a nie coś, co nas chroni. Uczymy się, że w szkole nie obowiązuje konstytucja, że stajemy się obywatelami, gdy kończymy 18 lat, a wcześniej jesteśmy półludźmi, półobywatelami” – mówiła aktywistka społeczna. Jej zdaniem do poprawy sytuacji w szkołach nie jest potrzebna gruntowna zmiana systemowa. „Wystarczy zmienić szkołę w środowisko demokratyczne i praworządne. Takie, jak nakazuje Konstytucja RP, Karta praw podstawowych Unii Europejskiej, Konwencja o prawach dziecka” – przekonywała Alina Czyżewska. Potrzebne są zatem nie tak zmiany prawne, jak przestrzeganie obowiązujących przepisów oraz edukacja prawna przede wszystkim nauczycieli.

Przedstawiciele Fundacji Varia Posnania zwrócili uwagę na sytuację ukraińskich uczniów w polskich szkołach. Aleksandra Sroka poinformowała, że w Poznaniu dla 440 uczniów z Ukrainy w wieku 14–19 lat przygotowano tylko 4 oddziały przygotowawcze; zgodnie z ustawą oddział taki powinien liczyć maksymalnie 25 osób. Brak odpowiedniej liczby oddziałów utrudnia nie tylko naukę języka polskiego, ale też integrację. O jej niskim poziomie świadczy m.in. nieobecność ukraińskich uczniów w samorządach szkolnych. Zdaniem Konstantyna Surkowa samorządy uczniowskie mogłyby stać się kuźnią dla przyszłej kadry urzędniczej i administracyjnej demokratycznej Ukrainy.

Uczestnicy wysłuchania mówili m.in. o funkcjonowaniu samorządów uczniowskich i rad młodzieżowych, narastającego problemu przemocy psychicznej i seksualnej w szkołach, braku odpowiedniej opieki psychologiczno-pedagogicznej i dostępu uczniów do roślinnych posiłków w szkołach, potrzebie rzetelnej edukacji seksualnej, zróżnicowaniu praw i obowiązków osób pełnoletnich i niepełnoletnich osób uczących się, nieodpowiednich programach nauczania. Podkreślali, że szkoła powinna uczyć umiejętności, jak na przykład kreatywność czy krytyczne myślenie, które pozwolą funkcjonować młodym ludziom w przyszłych, szybko zmieniających się realiach. Wskazywali, że pandemia pokazała trudności informatyczne uczniów, a wojna w Ukrainie – problem z poszukiwaniem i weryfikacją informacji. Postulowali „uczłowieczenie” edukacji, m.in. poprzez uświadomienie praw człowieka wśród dyrektorów szkół i nauczycieli. Wskazywali na niezgodne z prawem statuty szkół.


  • -

Jestem rozczarowany, że tej debaty nie będzie

Nie ukrywam swojego rozczarowania, że Marek Pruszak (szef klubu radnych PiS) odmówił udziału w publicznej debacie na temat przyszłości elbląskiego portu, tym bardziej, że początkowo zgodził się na nią – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej senator Jerzy Wcisła.

Propozycja dotycząca elbląskiego portu, którą skierował do mnie pan senator Jerzy Wcisła, jest delikatnie mówiąc nietrafiona, a właściwie nawet bez sensu. Bo jaki jest tu sens poza politycznym biciem piany i być może wyszydzaniem rządu przez pana Wcisłę. Jaki sens ma debata osób, które nie mają pełnych kompetencji w danym temacie. To jakby z daltonistą rozmawiać o kolorach. Coś niecoś się tam wie, ale niedokładnie. Nie wezmę udziału w tej debacie. Z całym szacunkiem dla pana Jerzego Wcisły, ale wykształcenie teologiczne i politologiczne nie czynią z niego eksperta do spraw rozwoju portu. Ja również jako nauczyciel biologii z pokorą stwierdzam, że nie czuję się specjalistą w tej dziedzinie – mówił wówczas Marek Pruszak.

W poniedziałek do odmowy Marka Pruszka uczestnictwa w debacie odniósł się podczas konferencji prasowej senator Jerzy Wcisła. – Z ubolewaniem przyjąłem wiadomość, że Marek Pruszak odmówił udziału w publicznej debacie na temat przyszłości elbląskiego portu. Tym bardziej, że początkowo przyjął zaproszenie. To zła informacja, bo mieszkańcy Elbląga powinni mieć okazję do wysłuchania argumentów za tym, by port w Elblągu pozostał samorządowy, ale i tych mówiących, że port powinien zostać przekazany państwu. Szczególnie dotyczy to argumentów używanych przez przedstawicieli Elbląga, którym mieszkańcy zaufali, których wybrali, i którzy jasno deklarują swoje stanowisko i namawiają mieszkańców do określonej decyzji właśnie w tej ważnej sprawie – mówi senator Jerzy Wcisła.

Jerzy Wcisła odniósł się też do zarzutu Marka Pruszaka o braku kompetencji senatora, by móc dyskutować o przyszłości elbląskiego portu. Marek Pruszak mówił także, że on jako biolog z wykształcenia, również takich kompetencji nie posiada. – Radny siedmiu kadencji, były przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu, były wiceprezydent miasta mówi, że jest niekompetentny, bo jest tylko nauczycielem biologii. Ale ten nauczyciel biologii podejmował decyzje, jako prezydent i jako radny: o wysokości podatków, o budżecie miasta, o inwestycjach. Ten nauczyciel biologii namawia mieszkańców, by oddali swój, samorządowy port państwu. Organizuje zbiórki podpisów za czymś, czego boi się bronić przed mieszkańcami – bo jak sam oświadcza, nie posiada kompetencji. Nie rozumiem tego stanowiska. Bo, jak to jest? Nie można stanąć do debaty z senatorem, bo jest się niekompetentnym, ale można namawiać mieszkańców do merytorycznej decyzji o oddaniu portu – zaznaczał Jerzy Wcisła.

Źródło: portel.pl


  • -

Małe porty powinny pozostać przy samorządzie

W Elblągu odbyło się spotkanie podczas którego członkowie Związku Małych Portów Morskich dyskutowali m.in. o porcie elbląskim w kontekście pytania: czy powinno się go pozostawić w zarządzaniu spółki komunalnej (za czym optują władze miasta) czy ma go przejąć państwo.

W spotkaniu uczestniczyli m. in. przedstawiciele spółek zarządzających portami w Kołobrzegu, Helu, Jastarni, Ustce, Stępnicy i miejscowości Mrzeżyno. Łącznie Związek Małych Portów Morskich liczy 18 członków. To organizacja zrzeszająca podmioty zarządzające przystaniami morskimi lub portami morskimi niebędącymi portami o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej, a także innych pracodawców, którzy realizują swoją podstawową działalność na obszarze takich portów lub przystani morskich.

Jak podkreślił senator Jerzy Wcisła, rozwój małych portów morskich, a także śródlądowych w dużej mierze zależy od współpracy z dużymi portami. – Dzisiaj także o tym rozmawialiśmy. Elbląg jest najlepszym przykładem. Jest portem niewielkim, ale leżącym blisko dużego gdańskiego portu morskiego. Mamy z nim kontakt i strategię współpracy. Port w Gdańsku obsługuje obecnie około 650 statków rocznie, takich, których parametry pozwalają, aby były one obsługiwane przez port w Elblągu. Jest to 18 proc. jednostek, które wpływają do portu w Gdańsku. Co jest potrzebne? To, aby port elbląski był dostępny od strony morza dla tych jednostek. Jest to ustawowe zadanie i tego właśnie oczekujemy – mówił senator Jerzy Wcisła.

Państwo chwali się wzrostem przeładunków w trzech flagowych portach Polski: Gdańsku, Szczecinie-Świnoujściu i w Gdyni. Lecz „zapomina” dodać, że na 32 porty morskie w Polsce – poza Gdańskiem, Gdynią i Szczecinem-Świnoujściem mamy: sześć portów „średnich” – wszystkie samorządowe. 21 portów małych – w tym: 5 samorządowych, 16 rządowych. Analiza funkcjonowania małych i średnich portów dokonana przez NIK wskazuje, że Państwo jest złym właścicielem. Wniosek NIK-u pokazuje: jako słabą stronę średnich i małych portów wskazano niską efektywność zarządzania portem przez urzędy morskie (czyli państwo), a przez to konieczność przyspieszenia komunalizacji portów. I to Państwo chce nas przekonać, że będzie dobrym właścicielem portu w Elblągu.

Źródło: opracowanie własne oraz portel.pl


  • -

Zaproszenie na otwartą debatę w sprawie elbląskiego portu

W liście otwartym zaproponowałem Panu Markowi Pruszakowi, jako przewodniczącemu Społecznego Komitetu na rzecz Rozwoju Portu, wspólną debatę na temat przyszłości elbląskiego portu – otwartą dla mediów i mieszkańców Elbląga.

Obaj pełnimy swoje funkcje z woli mieszkańców Elbląga i w ich imieniu. Obaj też jednoznacznie prezentujemy nasze poglądy na temat przyszłości portu i aktywnie przekonujemy do nich elblążan. Pan Pruszak twierdzi, że powinniśmy przekazać elbląski port Państwu, ja twierdzę, że port powinien zostać elbląski, a Państwo powinno dokończyć budowę drogi wodnej łączącej port z Bałtykiem, bez żadnych żądań co do przejęcia portu. To dwa skrajnie różne stanowiska. Mamy więc obowiązek ich wyjaśnienia mieszkańcom Elbląga i to przed upływem terminu konsultacji, w których mieszkańcy mają się wypowiedzieć za jedną z tych opcji. Moim zdaniem to będzie najważniejsza decyzja, jaką mieszkańcy Elbląga podejmą w ostatnim ćwierćwieczu. Przypomnę, że blisko 24 lata temu – 10 października 1999 roku elblążanie.

Dlatego tak ważne jest, by mieszkańcy poznali wszystkie argumenty na rzecz pozostawienie portu jako własności Elbląga lub przekazania go Państwu. Kiedy spotykam się z elblążankami i elblążanami, wielokrotnie słyszę oczekiwanie, by stworzyć właśnie taką możliwość skonfrontowania argumentów dotyczących przyszłości elbląskiego portu. I to w taki sposób, by każdy argument mógł być od razu – i przy otwartej kurtynie – skonfrontowany z kontrargumentem drugiej strony.

Ja jestem gotowy do publicznej konfrontacji. Mam nadzieję, że Pan Pruszak, podejmując się funkcji przewodniczącego komitetu społecznego, także jest gotowy do publicznego uzasadnienia swojej postawy. Liczę, że Pan Marek Pruszak będzie miał dość odwagi i poczucia odpowiedzialności przed mieszkańcami Elbląga, by przyjąć moje zaproszenie.


  • -

Poznajemy Senat RP – znamy zwyciężczynię etapu okręgowego

Aleksandra Kozieł z Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego z Bartoszyc wygrała etap okręgowy turnieju „Poznajemy Senat RP”. Tym samym Aleksandra będzie reprezentowała nasz region w finale turnieju, który odbędzie się 18 kwietnia w Warszawie. Aleksandra przygotowywała się pod kierunkiem Romana Kęsickiego, nauczyciela historii i WOS-u.

O udział w finale walczyło ośmioro uczniów z naszego regionu, w tym uczniowie z Elbląga (Zespół Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących), Braniewa (Liceum Ogólnokształcące im. Feliksa Nowowiejskiego) i Bartoszyc (Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego z Bartoszyc). Byli to zwycięzcy etapu szkolnego. Turniej „Poznajemy Senat RP” na etapie szkolnym i okręgowym w naszym regionie organizowało moje Biuro senatorskie (dziękuję dyrektorce mojego Biura Karolina Śluz) we współpracy z Warmińsko – Mazurskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli w Elblągu. Dziękuję za wsparcie Paniom: Marlenie Derlukiewicz i Irenie Poździech. Dziękuję również Erykowi Szymborze i Magdalenie Tomaszewskiej za wsparcie organizacji turnieju.


  • -

TAK miejskiemu portowi

Podczas konferencji prasowej wspólnie z wiceprezydentem Elbląga Michałem Missanem powiedzieliśmy o kłamstwach i manipulacjach przedstawicieli rządu, którzy próbują oszukać Elblążan w sprawach dotyczących przyszłości elbląskiego portu.

Zwykle unikamy komentowania wypowiedzi osób, których dokonania dla Elbląga są tak mizerne, że trudno ich się doszukać, a ich aktywność wyraźnie przybiera postać osobistej kampanii wyborczej. Postanowiliśmy jednak do kilku spraw się odnieść, bo nie można dopuścić do tego, by zasada „kłamstwo 100 razy powtórzone, staje się prawdą” zatriumfowała, tym bardziej, że ostatnie wypowiedzi sugerują, że zastępca Sasina mówi wprost o zamiarze siłowego – czyli bez zgody samorządu – przejęcia portu w Elblągu przez Państwo.

Prawda jest taka, że rząd chce zabrać Elblągowi port za darmo. Te 100 milionów nie są pieniędzmi dla Elbląga, mają być wydane na dokończenie inwestycji, którą realizuje rząd. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to pokażę na przykładzie. Komuś z Państwa daję te 100 zł, pod dwoma warunkami. Po pierwsze, jak włoży ta osoba te 100 zł do portfela, to odda mi portfel, a po drugie za te 100 zł kupi mi koszulę i spinki. Dostanie 100 zł? Dostanie. Ile mu zostanie? 10 zł. Tylko to nie będą jego pieniądze tylko moje, bo portfel musi mi oddać. I taka jest transakcja z rządem proponowana w sprawie portu. Niby mamy dostać 100 mln zł, a de facto oddamy za darmo port, w który zainwestowało miasto – stwierdził senator Jerzy Wcisła, dodając że to rząd nie dokończył jeszcze budowy drogi wodnej do Elbląga. – Port jest przygotowany, może w obecnym stanie przyjmować do 2 mln ton ładunków rocznie. Jak te statki powyżej 3 metrów zanurzenia mogą dopłynąć, jak nie ma toru wodnego? Nie jest on nawet oznakowany – dodawał.

W ostatnim czasie pojawił się w naszym mieście obywatel, który wydał ulotkę. Jest w niej napisane, że samorząd w swoim budżecie nie przewidział na rozwój portu ani złotówki. A rząd chce dać 100 milionów. Przypomnę, że w projekcie listu intencyjnego w sprawie portu było napisane, że te pieniądze mają iść na obrotnicę i pogłębienie toru, a więc na zadania rządu. Na to mam zero w budżecie, tak samo jak na ekspresówki i autostrady, bo to jest zadanie rządu. Za to my do tej pory wydaliśmy na rozwój portu 100 mln zł – mówił wiceprezydent Elbląga Michał Missan i szef miejskich struktur PO. – W ulotce jest zarzucane prezydentowi brak wizji i rozwoju portu. Nieprawda. Samorząd elbląski złożył wnioski na kwotę 750 mln złotych do różnych programów, konkursów na inwestycje portowe i ogólnoportowe. Zarzuca nam się, że powstał przekop, a my nie jesteśmy gotowi. To kłamstwo, jesteśmy gotowi, tylko chcielibyśmy, by tor wodny był dokończony, wtedy będziemy mogli pracować na swoich pełnych obrotach – dodał Michał Missan.

Źródło: opr. własne, portel.pl.


Kalendarz

Kwiecień 2023
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930

Facebook